"Wybory to diaboliczny pomysł Kaczyńskiego"

"Wybory to diaboliczny pomysł Kaczyńskiego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Platformy Donald Tusk oświadczył, że rozmowy o wcześniejszych wyborach są możliwe jedynie po zmianie ordynacji wyborczej i połączeniu ich z jesiennymi wyborami samorządowymi.
Zapowiedź szefa PiS złożenia wniosku o samorozwiązanie Sejmu określił jako kolejny etap "politycznej wojny".

"Chciałbym oświadczyć: po pierwsze wcześniejsze wybory w Polsce są możliwe wtedy, kiedy dadzą szansę na dobrą zmianę. Dobra zmiana poprzez wybory możliwa będzie przy zmianie ordynacji wyborczej. Gdybyśmy zdecydowali się na ten kolejny wojenny eksperyment Jarosława Kaczyńskiego za kilka, kilkanaście tygodni, to wiemy dobrze, że te wybory byłyby wydatkiem blisko 200 mln zł z kieszeni podatnika" - powiedział Tusk w Sopocie.

Jego zdaniem, przed rozpisaniem wyborów w Polsce trzeba zmienić ordynację na większościową i wprowadzającą okręgi jednomandatowe.

"Proponujemy rozmowy na temat zmiany ordynacji choćby jutro. Jeżeli PiS kapituluje i mówi dzisiaj - nie potrafimy rządzić i  wcześniejsze wybory są potrzebne - to zróbmy je w sposób rozsądny i tani. A więc wspólnie z wyborami samorządowymi" - dodał Tusk.

Oświadczył, że będzie proponował, aby połączone wybory parlamentarne i samorządowe odbywały się przez dwa dni.

Zdaniem lidera PO, zapowiedź J. Kaczyńskiego złożenia wniosku o  samorozwiązanie Sejmu to kolejny etap "politycznej wojny".

"Ja zdaję sobie sprawę, że dla prezesa PiS-u dobre rządzenie krajem to nie jest cel pierwszorzędny, że celem najważniejszym jest nieustanne konfliktowanie zarówno polityków, jak i całych środowisk, konfliktowanie już w tej chwili milionów Polaków" -  powiedział Tusk.

Jak dodał, "koncepcja rządów przez kryzysy i kłótnie" skompromitowała się.

"Prezesi, liderzy partii rządzącej zafundowali Polakom dziwną, upiorną politykę polegającą na tym, że rządzi się nie poprzez rozwiązywanie problemów, tylko rządzi się poprzez tworzenie kolejnych problemów, kolejnych konfliktów, kolejnych kryzysów" -  ocenił.

Według Donalda Tuska "ludzie w Polsce, i dotyczy to także sympatyków i wyborców Platformy Obywatelskiej, chcieliby skutecznie zamknąć czas awantur i wojny politycznej. Wybory w maju to jest diaboliczny pomysł Jarosława Kaczyńskiego na utrzymanie polskiej polityki w atmosferze wojny i konfliktów, bez żadnej gwarancji zmian".

Zdaniem Tuska, liderzy PiS podzielili Polskę na "siebie, czyli czołowych polityków PiS-u i na całą resztę. W tej całej reszcie są ci, którzy mają iść w kamasze, są bure suki, to znaczy ci, którzy piszą nie tak, jak sobie PiS wyobraża, są stalinowcy i  goebbelsowcy, czyli parlamentarzyści z innych partii politycznych".

Szef PO dodał, że J. Kaczyński może trafić do Księgi Rekordów Guinnessa. "Wygrał wybory parlamentarne, wygrał dla brata wybory prezydenckie, ma przewagę w Senacie, ma największy klub w Sejmie, i znudziło mu się po pięciu miesiącach; znudziło mu się po pięciu miesiącach rządzenie Polską, mimo że ma tak dużo instrumentów do  dobrego rządzenia Polską" - powiedział.

Odnosząc się do zapowiedzi J. Kaczyńskiego, że wcześniejsze wybory parlamentarne miałyby odbyć się w maju, przed pielgrzymką papieża do Polski, Tusk powiedział, że "nie podano żadnych konkretnych powodów, dla których miałyby się odbyć w tym nagłym terminie".

"Jakakolwiek próba, a byliśmy takiej próby świadkami wczoraj, angażowania pielgrzymki papieskiej do własnej kampanii wyborczej, wydaje się czymś wyjątkowo, głęboko nieprzyzwoitym" - powiedział Tusk.

pap, ab