Lepper: to prowokacja!

Lepper: to prowokacja!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, informacje dotyczące jego partii - m.in. o możliwości jej nielegalnego finansowania - to prowokacja mająca na celu uniemożliwienie powstanie koalicji rządowej PiS i Samoobrony.
Na czwartkowej konferencji prasowej Lepper wymienił sprawy, które - według niego - składają się na tę prowokację. Pierwsza to  artykuł w czwartkowej "Gazecie Wyborczej", poświęcony temu, że  kampania wyborcza Samoobrony mogła być finansowana w nielegalny sposób.

Według dziennika, wynika to z nagrań podsłuchów ABW założonych latem 2005 roku płockiemu biznesmenowi, obecnie posłowi Samoobrony Zenononowi Wiśniewskiemu - miał on przekazywać pieniądze od  biznesmenów posłom Samoobrony Andrzejowi Grzesikowi i Krzysztofowi Filipkowi.

Lepper oświadczył, że wpłaty Wiśniewskiego na kampanię wyborczą przekroczyły tylko o 2 tys. zł dozwolony limit i ta nadpłata zostanie zwrócona. Szef Samoobrony pytał dlaczego, skoro ABW miała nagrania rozmów Wiśniewskiego już pół roku temu, wtedy nie  interweniowała np. nie usiłowała zatrzymać Wiśniewskiego i posłów Samoobrony, którym miał przekazywać pieniądze uzyskane od  biznesmenów, na "gorącym uczynku". Lepper podkreślił, że rozliczenie finansowe kampanii Samoobrony zaakceptowane zostało przez biegłych rewidentów. Oświadczył też, że Samoobrona była finansowana legalnie, a jeśli były jakieś przekroczenia limitów, to nadpłaty zostaną zwrócone. Ponadto -  dodał - jeżeli biznesmeni wpłacają na kampanię wyborczą i nie przekraczają limitów, to jest to legalne.

Wiśniewski zapowiedział, że jeszcze w czwartek złoży w płockiej prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa, "żądając wyjaśnienia, skąd pojawił się ten artykuł prasowy w 'Gazecie Wyborczej'". "Uważam, że zostały naruszone moje dobra osobiste" - dodał Wiśniewski.

Podkreślił, iż swoją kampanię poselską przed wyborami parlamentarnymi na jesieni zeszłego roku finansował sam, na co posiada dowody wpłaty.

Grzesik uważa, że publikacja "GW" naruszyła jego dobre imię i nie wyklucza - jak powiedział - "prywatnego" wystąpienia w tej sprawie do sądu. Najpierw jednak chciałby, aby sprawę zbadała komisja sejmowa.

Lepper podkreślił, że rozliczenie finansowe kampanii Samoobrony zaakceptowane zostało przez biegłych rewidentów. Oświadczył też, że Samoobrona była finansowana legalnie, a jeśli były jakieś przekroczenia limitów, to nadpłaty zostaną zwrócone. Ponadto -  dodał - jeżeli biznesmeni wpłacają na kampanię wyborczą i nie przekraczają limitów, to jest to legalne.

Według niego, zastanawiające jest, że sprawa Wiśniewskiego i  wypływa teraz, gdy - jak powiedział - blisko jest do koalicji rządowej PiS i Samoobrony. Zdaniem Leppera, nieprzypadkowe jest też przytaczanie w ostatnich dniach przez mediach wypowiedzi sprzed lat Lecha i Jarosława Kaczyńskich dotyczących tego, że za powstaniem Samoobrony mogły stać służby specjalne.

Kolejną, "żenującą" - jak to określił Lepper - sprawą jest wyciąganie sprawy hodowli bizonów prowadzonej przez jego syna. Lepper pokazał na konferencji pismo ministra środowiska Jana Szyszko do wojewody zachodniopomorskiego, w którym napisano, że na przełomie maja i czerwca syn Leppera sprowadził do kraju bizony bez zezwolenia szefa resortu środowiska. Szyszko pyta w piśmie, czy o tym fakcie zostały zawiadomione organy ścigania, do czego wojewoda zachodniopomorski został zobowiązany w październiku 2005 r. przez podsekretarza stanu w  Ministerstwie Środowiska Zbigniewa Witkowskiego. Minister zwraca uwagę, że p.o. zastępcy Dyrektora Departamentu Ochrony Przyrody Anna Liro, "na podstawie telefonicznej informacji o bytowaniu bizonów w pobliży Słupska" zwróciła się w lipcu 2005 r. do Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Szczecinie z prośbą "o  rozpoznanie sytuacji i w przypadku potwierdzenia obecności bizonów skierowanie sprawy do prokuratury". Na końcu Szyszko prosi o potraktowanie sprawy jako pilnej. Lepper zwrócił uwagę, że na piśmie najpierw była data 02.2006 r. (bez oznaczenia dnia), a potem ręcznie poprawiona została na 21. 03. 2006 r. Według Leppera, bizony zostały do Polski sprowadzone legalnie. Lepper zastanawiał się, czy minister Szyszko został wprowadzony w błąd, czy też działał na czyjeś polecenie.

Jako elementy prowokacji wobec Samoobrony Lepper wymienił też powracanie do spraw: pobytu posła Mateusza Piskorskiego, jako obserwatora wyborów, w Naddniestrzu - samozwańczej nieuznawanej przez nikogo poza Rosją, republice w Mołdawii; wizyty Leppera w  Chinach; procesu o zniesławienie przez szefa Samoobrony grupy polityków PO i SLD.

Przewodniczący Samoobrony zaapelował do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Kazimierza Marcinkiewicza o wyjaśnienie wymierzonych w Samoobronę prowokacji. Pytany, kto według niego, stoi za prowokacjami, Lepper ocenił, że ci, którzy nie chcą, by powstała koalicji PiS, Samoobrony i  jeszcze jakiejś trzeciej partii. Zdaniem Leppera, taka koalicji mogłaby doprowadzić do systemowych zmian w Polsce, rozliczyć afery, przeprowadzić lustrację majątkową. Lepper ocenił, że być może to PO szuka argumentów, by móc stwierdzić, że rząd z udziałem Samoobrony jest niemożliwy i w ten sposób uzasadnić zmianę swego stanowiska i zagłosowanie za  samorozwiązaniem Sejmu. Szef Samoobrony zwrócił się do działaczy PO, by - jeśli mają cokolwiek wspólnego z atakami na jego partię -  wiedzieli, że "dziś on, a jutro oni", bo "ten mechanizm tak działa, te służby tak działają".

Lepper stwierdził też, że "wychodzi na to, że pewne siły w PiS też są przeciwne układowi Samoobrona-PiS". "Nie wiem, może jest tam jakaś frakcja liberalna, może są to ci, którzy już kiedyś brali udział w rządzeniu Polską" - zastanawiał się. Według szefa Samoobrony, trzeba zapytać premiera, czy chce koalicji rządowej z Samoobroną. "Może nie chce?" - pytał Lepper. Podkreślił, że autor przecieku o możliwości nielegalnego finansowania Samoobrony - ABW - podlega ministrowi koordynatorowi ds. służb specjalnych Zbigniewowi Wassermannowi.

Lepper oświadczył jednak, że Samoobrona jest otwarta na  współpracę z PiS i wejście do koalicji rządowej. Jednak w jego ocenie, w rządzie PiS i Samoobrony nie ma miejsca dla PSL. Poinformował też, że w piątek przedstawi ewentualne warunki przystąpienia Samoobrony do koalicji z PiS. Według szefa, ataki na jego partię będą trwać do wtorku - kiedy to posłowie mają zająć się wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu.

pap, ss, ab