Lepper ma przeprosić wydawcę "Wyborczej"

Lepper ma przeprosić wydawcę "Wyborczej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper będzie musiał przeprosić spółkę Agorę za to, co napisał o niej w  swoje książce "Lista Leppera" - uznał Sąd Apelacyjny, oddalając apelację polityka.
Przewodniczący Samoobrony zapowiedział złożenie kasacji. "Oj, biedna Agora, ojej, jacy oni są biedni. Kasację wniesiemy" - tak Lepper skomentował decyzję Sądu Apelacyjnego.

Agora S.A. pozwała Leppera za to, że w 2002 r. w swojej książce napisał, iż uzyskała ona miliardy złotych na ulgach podatkowych dzięki nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Powtarzał to w tym samym roku podczas kongresu Samoobrony.

Przewodniczący Samoobrony podawał różne kwoty rzekomych zwolnień: 600 mln zł, 1,8 mld zł, 2 mld zł, a nawet "miliardy złotych".

Proces w tej sprawie trwał przed warszawskim Sądem Okręgowym dwa i pół roku. Lepper sześciokrotnie był wzywany na przesłuchanie w  tej sprawie, ale nigdy się nie stawił - sąd postanowił więc wydać wyrok bez jego zeznań i podkreślił, że to na pozwanym ciążył obowiązek wykazania, że miał prawo formułować swoje zarzuty -  Lepper zaś tego obowiązku nie dopełnił.

Wyrok zapadł w 2004 r. Sąd Okręgowy uznał, że nie ma żadnych dowodów na to, że Agora uzyskała ulgi podatkowe dzięki zmianom w  ustawie - tym bardziej że dotyczyły one podatku dochodowego od  osób fizycznych. Podkreślił także, że strona pozwana w żaden sposób nie udowodniła, by informacje rozpowszechniane przez przewodniczącego, a dotyczące Agory były prawdziwe.

Zdecydował więc, że Lepper ma zamieścić na własny koszt w  "Gazecie Wyborczej" oświadczenie z przeprosinami pod adresem Agory i przekazać 8 tys. zł Polskiej Akcji Humanitarnej.

W apelacji obrońcy Leppera podkreślali, że sąd okręgowy nie wziął pod uwagę wniosków dowodowych obrony, dotyczących wypowiedzi innych polityków o rzekomych ulgach, które uzyskała Agora. Wskazywali również na interes publiczny, którym Lepper miał się kierować, rozpowszechniając informacje o Agorze.

"Interes publiczny wyrażany jest granicami prawdziwości. Ta  informacja nie była prawdziwa, nie można więc mówić o działaniu w  interesie publicznym" - uznał w czwartek Sąd Apelacyjny.

Reprezentujący Agorę mec. Piotr Rogowski podkreślał natomiast, że  "nie można budować kapitału politycznego, wykorzystując kłamstwa i  pomówienia".

Wyrok, po czwartkowym orzeczeniu Sądu Apelacyjnego, jest już prawomocny.

8 maja ten sam sąd rozpatrzy inną apelację obrony Leppera, który został skazany na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za  pomówienie w 2001 r. z trybuny sejmowej pięciu polityków PO i SLD.

W listopadzie 2001 r. Lepper - podczas wystąpienia w Sejmie w  sprawie wniosku o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Izby -  zadawał pytania, czy politycy SLD (ówczesny szef MON Jerzy Szmajdziński i ówczesny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz) oraz PO (ówczesny wicemarszałek Sejmu Donald Tusk, Paweł Piskorski i  Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i  gangsterów. Leppera odwołano wtedy z funkcji wicemarszałka, m.in. za zablokowanie eksmisji nielegalnego targowiska we Włocławku.

pap, ss