Polski entuzjazm dla papieża z Niemiec

Polski entuzjazm dla papieża z Niemiec

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy "masowo oszaleli na punkcie Josepha Ratzingera" - pisze Dziennik "La Repubblica" i porównuje pielgrzymkę Benedykta XVI z pielgrzymkami do Polski jego poprzednika Jana Pawła II.
Gazeta zauważa się, że Benedykt XVI oddał pełen dziękczynienia hołd swemu poprzednikowi w najbardziej symbolicznym miejscu dla jego pontyfikatu - na stołecznym Placu Piłsudskiego. "Trzysta tysięcy osób, upartych i przepełnionych entuzjazmem, w deszczu lejącym jak z cebra fetuje przyjaciela - niemieckiego papieża, oddaje cześć swojemu Janowi Pawłowi II i wspomina tę niezapomnianą dekadę, która od wyboru Wojtyły doprowadziła stopniowo do upadku reżimu komunistycznego" - relacjonuje "La Repubblica".

Watykanista rzymskiej gazety Marco Politi nie ma wątpliwości, że w drugim dniu pielgrzymki Polacy, jak pisze, "masowo oszaleli na punkcie Josepha Ratzingera". "Polskim pielgrzymom podoba się ten nieśmiały papież z kosmykiem białych włosów opadającym na czoło" - zauważa włoski publicysta. Jego zdaniem Polaków rozczula to, że mówi on po polsku, oraz to, że był kardynałem najbardziej związanym z Janem Pawłem II. W relacji z Częstochowy Politi pisze wręcz o "huraganie aplauzów" i "okrzykach rodem ze stadionu". Włoski watykanista dodaje, że Benedykt XVI, całkowicie zaskoczony i "podbity przez tłum", był zmuszony przerwać swoje przemówienie i ze zdumieniem i uśmiechem patrzył na morze ludzi.

Ale - jak pisze "La Repubblica" - mimo odświętnego charakteru spotkań z wiernymi, papież nie zapomina o swej roli mistrza i nauczyciela, o czym świadczy jego kazanie podczas warszawskiej mszy, w którym znalazła się krytyka fałszowania słów Chrystusa. W Częstochowie zaś - przypomina się na łamach gazety - papież zaapelował do ruchów kościelnych, by ewangelizowały w - jak to ujął - sposób dojrzały, a nie infantylny czy agresywny. "Ratzinger po roku, w którym katolicy uczestniczyli w długiej żałobie po Janie Pawle II, przygotowuje się do tego, by odwrócić kartę i zaprezentować się jako papież, który wskazuje swoją drogę" - konkluduje Marco Politi.

Również "Corriere della Sera" pisze, że podczas mszy w Warszawie tysiące wiernych "dało dowód przywiązania do niemieckiego papieża, podobnego do tego, jakie mieli dla papieża Wojtyły". Luigi Accattoli podkreśla na łamach największej włoskiej gazety, że jeszcze bardziej gorąca atmosfera panowała w Częstochowie oraz w Krakowie. "Można sobie wyobrazić, że z psychologicznego punktu widzenia krakowski etap będzie dla papieża Ratzingera najbardziej emocjonujący" - stwierdza Accattoli. Przypomina, że papież mieszka w tym samym pałacu arcybiskupów, co Jan Paweł II, odwiedzi "jego" - jak dodaje - katedrę wawelską, a w sobotni wieczór będzie przemawiać do "jego" młodzieży na krakowskich Błoniach.

Z kolei "La Stampa" wyraża przekonanie, że "w stylu diametralnie odmiennym od stylu poprzednika Benedykt XVI - którego nic, nawet oczekiwania i ciepło ze strony tłumów Polaków, nie jest w stanie zmusić do wykroczenia poza program wizyty - kontynuuje orędzie Karola Wojtyły".

pap, em