NA ŻYWO: Krajobraz po jednodniowym buncie wagnerowców. Co dalej?
Dodano:
Lider Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn po namowach strony białoruskiej zdecydował się zatrzymać swój niespodziewany marsz na Moskwę. Tłumaczył, że nie chce przelewać rosyjskiej krwi. – Dziś świat zobaczył, że szefowie Rosji nie kontrolują niczego, ale to niczego. Kompletny chaos. Kompletny brak jakiejkolwiek przewidywalności – komentował na gorąco Wołodymyr Zełenski.
- Wygląda na to, że dzięki białoruskim mediacjom Rosjanom udało się uniknąć wojny domowej. Aleksander Łukaszenka przekonał Jewgienija Prigożyna o konieczności zatrzymania kolumny wojsk, która zmierzała na Moskwę
- Bunt wagnerowców początkowo spotkał się z ostrożną reakcją strony ukraińskiej, która musiała upewnić się co do przebiegu wydarzeń w Rosji. 24 godziny po rozpoczęciu przez Prigożyna marszu na Moskwę, Kijów podjął jednak decyzję o ataku.
- Jeden z najważniejszych rosyjskich propagandystów w sobotę apelował do wagnerowców o zatrzymanie swojego pochodu na Moskwę. Prosił ich, by opamiętali się, „nim będzie za późno”.
- O ucieczce prezydenta Władimira Putina z Moskwy spekulowano już nad ranem, w sobotę 24 czerwca. Wywołana buntem wagnerowców panika mogła mieć jednak dużo szersze rozmiary, o czym świadczą chociażby mapy lotów.
Źródło:
WPROST.pl