Rozmowy na szczycie

Rozmowy na szczycie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szczyt europejski to lekcja anatomii Unii Europejskiej, na jaw wychodzą wtedy wszystkie ukrywane podskórnie bebechy. Widok to tyle niesmaczny, co intrygujący. Jak - nie przymierzając - wypadek na ulicy.
Nad ranem z piątku na sobotę dziennikarze, obserwujący unijny szczyt tłoczyli się głównie w barze, jedni w oczekiwaniu na wielki finał próbowali się zdrzemnąć, inni na podwyższenie ciśnienia aplikowali sobie procenty, a jeszcze inni przekazywali kolejne wieści. Jako, że byliśmy odizolowani od polityków dochodziło do zabawnych sytuacji, kiedy to dziennikarze robili ze sobą wzajemnie wywiady, każdy z nas kilkukrotnie wypowiadał się dla mediów z innych krajów o Polsce, konstytucji itp. Jeden z kolegów udzielił nawet wywiadu Al Jazirze :) Co jakiś czas pojawiał się tzw. cynk, że np. Polska zostanie wykluczona z konferencji międzyrządowej albo, że Blair z Sarkozym nie mogą się dogadać. Większość z przecieków okazała się strzałem kulą w płot. Poza dziennikarzami w barze spotkać można było dyplomatów, analityków, parlamenarzystów, polityków maści wszelakiej itp. Jeden z dyplomatów nieunijnego kraju (nie chcę mu zrobić niedźwiedziej przysługi) obserwując kulisy szczytu wyznał szczerze: no tak, tak od wewnątrz wygląda ta wspólnota, walka o wpływy i pieniądze. Dobrze, że ludzie tego nie widzą bo nie chcieliby wejść do takiej "rodziny"...
A przy okazji nie potrafię zrozumieć nagonki włoskiej prasy na Polskę. O ile jeszcze niemieckie ostrzeliwanie z grubej rury rządu Kaczyńskich i Polski mogę zrozumieć, bo w grę wchodzi konflikt interesów, o tyle włoskie plucie na Warszawę pozostaje dla mnie niezrozumiałe. Wypowiedź premiera Kaczyńskiego, nawiązującą do II wojny światowej - faktem jest, że choć zgodna z prawdę była nie na miejscu - włoskie media zrównały z błotem. "Okropni bliźniacy", "bestialska nienawiść do Niemców", "chore wizje" to tytuły nie z niemieckiej, ale włoskiej prasy. Bardzo przepraszam, ale akurat Włosi są najmniej upoważnieni do takiej krytyki. Nie myślę nawet o faszystowskiej przeszłości kraju, ale o niedawnej wypowiedzi sędziwego prezydenta Napolitano, który odnosząc się do II wojny światowej (tak, tak, jak się okazuje to nie tylko polska "obsesja") i sporu włosko-chorwackiego o Istrię oskarżył Chorwatów o zbrodnie wojenne a wszystkich Słowian oskarżył o to, że mieli w czasie wojny krew na rękach. Chyba tylko skleroza mogłaby usprawiedliwić nestora, który zapomniał widocznie, że to nie Chorwacja napadła na Włochy, tak jak nie Polska zaatakowała Niemcy i wreszcie, że ani Włosi ani Niemcy Słowianami nie są. Piszę o tym, bo tamta skandaliczna wypowiedź prezydenta poza Zagrzebiem przeszła bez echa. Gdyby coś takiego powiedział któryś z polskich polityków musiałby popełnić seppuko a Polskę za karę wyrzucono by z ONZ i FIFA razem wziętych.
Ciąg dalszy może nastąpi.

Ostatnie wpisy

  • Kosowo - symbol wstydu i głupoty17 lut 2013Pięć lat temu, gdy Kosowo jednostronnie ogłosiło swoją niepodległość, Serbia straciła historyczną kolebkę. Te z krajów Unii Europejskiej, które uznały tę niepodległość, straciły nie tylko honor ale również rozsądek. To nie zbrodnia – to coś...
  • Tolerancja dla wybranych29 sty 2013Obserwuję lincz medialno-internetowy na pani poseł Pawłowicz i zastanawiam się, jak ci sami ludzie, którzy oburzają się na żarty z pani poseł Grodzkiej, potrafią teraz wylewać pomyje na panią Pawłowicz. No chyba, że w myśl hasła "nie toleruję...
  • Belgijska melancholia i język niderlandzki12 sty 2013Zaintrygowała mnie książka Marka Orzechowskiego "Belgijska melancholia", poświęcona właśnie Belgii. I choć mieszkam w tym kraju od ponad siedmiu lat, dowiedziałam się rzeczy, których wcześniej nie znałam. I inaczej popatrzyłam na roszczenia...
  • Euro, Europo!31 gru 20122012 rok zostanie zapamiętany jako czas kryzysu i zacieśniającej się coraz bardziej integracji ekonomicznej Unii Europejskiej. I tu na dwoje babka wróżyła, bo według jednych kryzys był wynikiem nadmiernej integracji, inni zaś widzą w kryzysie...
  • Hodowanie potwora16 gru 2012Na marginesie strzelaniny w amerykańskiej szkole znów zastanawiam się nad rolą mediów. Na ile media, poprzez pisanie/pokazywanie/mówienie o czymś, przyczyniają się do popularyzacji tego zjawiska? Czy gdyby mordercy pozostawali bezimienni byłoby...