Polityka czynów, nie gestów

Polityka czynów, nie gestów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gesty w polityce są bardzo ważne i warto je doceniać. Ale nie one są najważniejsze. W ostatnich dniach sporo widzieliśmy gestów: pięknych, niekiedy wzruszających, ale nie mających przełożenia na realną sytuację. Słowo jest cieniem czynu - tę sentencję można odnieść do relacji Polski z Litwą, Rosją, Ukrainą czy Stanami Zjednoczonymi.
Jesteśmy narodem sentymentalnym, ulegającym szybko wzruszeniom. Z łezką w oku patrzymy na uściski dłoni, poklepywanie się po ramionach, gesty szacunku i sympatii względem Polski i Polaków. A takich gestów od 10 kwietnia było naprawdę sporo.
Prym wiodła w nich Rosja, której najważniejsi przedstawiciele: i prezydent Miedwiediew, i premier Putin starali się okazywać nam co krok żal, współczucie i sympatię. Premier Putin poklepywał premiera Tuska po ramieniu i nawet lekko go przytulił - co według znawców etykiety kremlowskiej jest wyrazem najwyższego uznania. I towarzyszył temu w dodatku ludzki wyraz twarzy, cud jeszcze rzadszy. Pięknie, że prezydent Rosji - pomimo iście apokaliptycznych popiołów wulkanicznych - przyleciał na pogrzeb pary prezydenckiej. I ładnie, że na moskiewskie obchody zwycięstwa nad nazistami zaproszono Polaków. Rzecz jasna pokłosiem tych gestów były hasła o pojednaniu polsko-rosyjskim. Ale. No właśnie, relacje krewnych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem rzucają niezbyt korzystne światło na stosunek Rosjan, przynajmniej urzędników, do ofiar. I abstrahując już od tamtej tragedii jest jeszcze do rozwiązania kwestia skargi, złożonej przez rodziny oficerów pomordowanych w Katyniu przeciwko Rosji i rosyjska odpowiedź na nie. A przede wszystkim coś, co ma już wymiar konkretny, a wręcz namacalny - Gazociąg Północny, który nas bezpośrednio dotyczy i Południowy, który dotyczy nas jako członków Unii Europejskiej. I na przykład średnio dla nas korzystna niedawna umowa z Gazpromem.
Litwa. Pani prezydent Grybaskautis należy się podziękowanie za to, że przyjechała na uroczystości wawelskie i całkiem ładną polszczyzną wypowiadała się ciepło o prezydencie Kaczyńskim. A tymczasem niedługo potem litewscy urzędnicy karzą grzywną (i to całkiem wysoką jak na tamtejsze realia) Polaków, umieszczających tabliczki z nazwami ulic w dwóch językach. Mimo, że jest to wszak zgodne z normami unijnymi.
Ukraina wysłała imponującą delegację na pogrzeb państwa Kaczyńskich, poza obecnym prezydentem Janukowyczem przybyli i były prezydent Juszczenko (który jakże pięknie w ostatnich dniach urzędowania odwdzięczył się Polsce, honorując Banderę) i była premier Tymoszenko, za której rządów polscy przedsiębiorcy byli wręcz represjonowani na Ukrainie.
Amerykański prezydent-noblista nad pogrzeb polskiego prezydenta przedłożył co prawda grę w golfa (dobra, nie czepiam się nadmiernie bo jednak samochodem z USA do Polski dojechać nie mógł), ale za to mówił pięknie "wszyscy jesteśmy Polakami". I byliśmy tym mile połechtani. Ale co? Wiz jak nie zniesiono, tak nie zniesiono, choć przecież przy obecnym kursie dolara i otwartej, wspólnej Europie Polacy nie waliliby już do Ameryki drzwiami i tratwami.
Irytuje mnie, że my z kolei zamiast również ograniczać się do gestów, dajemy skórę. Przyjazne gesty wobec USA popieramy wysyłaniem naszych żołnierzy do Iraku i Afganistanu, choć poza zabitymi żołnierzami nic z tego nie mamy. W imię przyjaźni z Ukrainą narażaliśmy się Rosji. Przykłady można mnożyć.
Ale żeby oczekiwać czynów od partnerów musimy przede wszystkim wiedzieć czego konkretnie od nich chcemy. Chciałabym usłyszeć od wszystkich kandydatów na prezydenta Polski listę naszych oczekiwań względem Rosji, Niemiec, USA, czy Unii Europejskiej jako całości. Tak rozumie interes narodowy Francja czy Wielka Brytania i takiego pojmowania tej kwestii powinniśmy się wreszcie nauczyć.
Na koniec jeszcze mała prywata - pisuję do zmieniającego się Wprost i dopóki będę mogła, tak jak do tej pory, wyrażać swoje własne opinie i pisać zgodnie z własnym sumieniem i poczuciem prawdy - będę to robić. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników.

Ostatnie wpisy

  • Kosowo - symbol wstydu i głupoty17 lut 2013Pięć lat temu, gdy Kosowo jednostronnie ogłosiło swoją niepodległość, Serbia straciła historyczną kolebkę. Te z krajów Unii Europejskiej, które uznały tę niepodległość, straciły nie tylko honor ale również rozsądek. To nie zbrodnia – to coś...
  • Tolerancja dla wybranych29 sty 2013Obserwuję lincz medialno-internetowy na pani poseł Pawłowicz i zastanawiam się, jak ci sami ludzie, którzy oburzają się na żarty z pani poseł Grodzkiej, potrafią teraz wylewać pomyje na panią Pawłowicz. No chyba, że w myśl hasła "nie toleruję...
  • Belgijska melancholia i język niderlandzki12 sty 2013Zaintrygowała mnie książka Marka Orzechowskiego "Belgijska melancholia", poświęcona właśnie Belgii. I choć mieszkam w tym kraju od ponad siedmiu lat, dowiedziałam się rzeczy, których wcześniej nie znałam. I inaczej popatrzyłam na roszczenia...
  • Euro, Europo!31 gru 20122012 rok zostanie zapamiętany jako czas kryzysu i zacieśniającej się coraz bardziej integracji ekonomicznej Unii Europejskiej. I tu na dwoje babka wróżyła, bo według jednych kryzys był wynikiem nadmiernej integracji, inni zaś widzą w kryzysie...
  • Hodowanie potwora16 gru 2012Na marginesie strzelaniny w amerykańskiej szkole znów zastanawiam się nad rolą mediów. Na ile media, poprzez pisanie/pokazywanie/mówienie o czymś, przyczyniają się do popularyzacji tego zjawiska? Czy gdyby mordercy pozostawali bezimienni byłoby...