Precedensowy wyrok w sprawie R. Kalisz i A. Kwaśniewski przeciwko tygodnikowi „Do Rzeczy”. Rozmowa w Sowa & Przyjaciele

Precedensowy wyrok w sprawie R. Kalisz i A. Kwaśniewski przeciwko tygodnikowi „Do Rzeczy”. Rozmowa w Sowa & Przyjaciele

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 28 września 2016 r. wydał wyrok, w którym oddalił powództwo Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego przeciwko wydawcy tygodnika „Do Rzeczy” i redaktorowi naczelnemu Pawłowi Lisickiemu, o naruszenia prawa do prywatności, w związku z opublikowaniem informacji z tzw. „afery podsłuchowej”. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa dotyczyła opublikowania w tygodniku „Do Rzeczy” artykułu pt.: „Korupcja na szczytach władzy?” autorstwa Cezarego Gmyza, zawierającego stenogram z rozmowy polityków w restauracji Sowa & Przyjaciele. Fragmenty nagrania zostały dodatkowo opublikowane w internecie. Politycy domagali się od wydawcy i redaktora naczelnego przeprosin za naruszenie ich prawa do prywatności oraz zapłaty kwoty 200 tyś. zł tytułem zadośćuczynienia.

Sąd pierwszej instancji uznał, że roszczenie nie zasługuje na uwzględnienie i oddalił powództwo w całości. Sędzia w ustnych motywach wyroku wskazał, że dziennikarze tygodnika „Do Rzeczy” mieli prawo opublikować informacje ważne dla społeczeństwa, a dotyczące m.in. korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej pomimo, że nagranie rozmowy było nielegalne i pomimo, że w nagraniu pojawiły się wątki prywatne. Sędzia podkreślił ewidentność naruszenia prawa do prywatności, jednakże w tej sytuacji ponad prawem do prywatności stoi prawo opinii publicznej do informacji. W dzisiejszych czasach ochrona prywatności ma szczególne znaczenie, kiedy podsłuchiwanie osób jest coraz bardziej dostępne i możliwe. Jednakże prawo prasowe i prawo obywateli jest w tym przypadku silniejsze i ma większą ochronę niż prawo do prywatności.

Ponadto Sąd podkreślił, że to nie dziennikarze dokonywali nielegalnych podsłuchów, a gdy takie nagranie przedostało się do mediów to te mają obowiązek i prawo je upublicznić. Co ciekawe Sąd zaakcentował różnicę pomiędzy mediami informacyjnymi, od których wymaga się bezstronności, a mediami opiniotwórczymi, wobec których taki wymóg nie występuje. Tygodnik „Do Rzeczy” jest bez wątpienia czasopismem opiniotwórczym więc nie musi zachowywać bezstronności. Prasa jako element istotny dla demokracji ma prawo i zadanie powielać różne informacje. Gdyby wyłączyć możliwość publikacji opinii prywatnych to dziennikarstwo prowokacyjne czy śledcze przestałoby istnieć. Jeśli chodzi o opublikowanie dodatkowo wypowiedzi w internecie, to Sąd podzielił pogląd, że w przypadku opublikowania samych stenogramów, mógłby pojawić się zarzut manipulacji i wyrwania z kontekstu treści wypowiedzi.

W mojej ocenie bardzo istotne i pocieszające jest to, że Sąd rozważył niniejszą sprawę m.in. w oparciu o Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, którą Polska ratyfikowała, i której przepisy jest zobowiązana respektować.

Wielokrotnie w wyrokach Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreślał, że dozwolone jest poświęcenie prawa do prywatności na rzecz prawa opinii publicznej do poznania informacji o sprawach ważnych. W tym przypadku bez wątpienia chodziło o sprawy ważne, bo dotyczące m.in. obronności naszego kraju. Nie można zapomnieć, że powodowie są osobami publicznymi, byłymi politykami. Orzecznictwo europejskie w sposób szczególny traktuje polityków, jako osoby dobrowolnie wkraczające w reflektory życia publicznego. Z tym związana jest świadomość stałego zainteresowania mediów. Powodowie nie przestali być osobami publicznymi, a tylko przestali pełnić funkcje publiczne.  Społeczeństwo ma prawo rozliczać i zadawać pytania o przeszłość polityków.

Wyrok w sprawie R. Kalisz i A. Kwaśniewski przeciwko “Do Rzeczy” zbiegł się z Międzynarodowym Dniem Prawa do Informacji, który obchodzony jest 28 września. Przy tej okazji Rzecznik Praw Obywatelskich przypomniał, że: „Zagwarantowane w art. 61 Konstytucji RP prawo do informacji jest ważnym narzędziem w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego”. Rzecznik, w kontekście prawa do dostępu do informacji publicznej wskazał, że: “obecnie informacja to nie tylko wiedza, ale też towar.  Pozwala obywatelom na lepsze sprawowanie kontroli społecznej, wspomaga proces przejrzystości działalności organów publicznych, zapobiega manipulowaniu społeczeństwem”.

Wczorajszy wyrok, przez przypadek wydany w “święto prawa do informacji” (o którym zapewne mało kto wiedział), doskonale zaakcentował potrzebę ochrony tego prawa przez niezależne sądy. Obrona mediów przed stosowaniem nieadekwatnych środków represyjnych jest równoznaczna z obroną obywatelskiego prawa do informacji. Niewątpliwie to media w najczęściej urzeczywistniają prawo do informacji i pełnią funkcję kontrolną nad działalnością organów państwowych i władz.

Ostatnie wpisy