Wojciech Mann odchodzi z radiowej Trójki

Wojciech Mann odchodzi z radiowej Trójki

Wojciech Mann
Wojciech Mann Źródło: Newspix.pl / WENN
Wojciech Mann, dziennikarz związany z radiem od 55 lat, odchodzi z radiowej Trójki. –  Postanowiłem, że to ja podejmę tę decyzję, a nie ktoś za mnie – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Tuż po tym, jak Anna Gacek poinformowała, że pożegnała się z radiową Trójką decyzją prezeski, wszyscy spodziewali się, że stanowisko w sprawie zajmie Wojciech Mann. We wtorek 10 marca na  Anny Gacek pojawiło się krótkie wideo, w którym dziennikarze wyjaśnili sytuację, w której się znaleźli. – Przez ponad 10 lat mieliśmy zaszczyt i przyjemność spotykać się z Państwem we wtorki w audycji "W tonacji Trójki" – mówi na nagraniu Gacek. – Aż do niedawna, ponieważ ktoś, kto ma co prawda władzę, ale nie ma wyczucia i nie rozumie radia, zakazał Ani występów na antenie Programu Trzeciego – dodaje Mann. – Dlatego dzisiaj nie usłyszymy się po 14:00 – przynajmniej ze mną – mówi Gacek. – Ze mną też nie, ponieważ postanowiliśmy poczekać aż ktoś położy kres destrukcji Polskiego Radia – podkreśla.

W środę „Gazeta Wyborcza” podała, że Mann podjął dziś decyzję o pożegnaniu się z Polskim Radiem. Dziennikarz zaznaczył, że to decyzja, z którą „zmagał się od lat”. – Postanowiłem, że to ja podejmę tę decyzję, a nie ktoś za mnie – mówił.

„Wyborcza” przypomniała wcześniejsze słowa Manna, gdy pytany był, dlaczego nie odchodzi z Trójki. „Z pewnością są osoby, które liczą, że ja coś zrobię, są inne, które mają nadzieję, że ja coś zrobię i będzie spokój, bo wtedy zniknę z horyzontu. Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Robię nadal swoje audycje, najlepiej, jak potrafię, bo cały czas mam, i to nie jest próba stworzenia sobie alibi, pewne poczucie odpowiedzialności wobec słuchaczy. Mam z nimi kontakt parę razy w tygodniu i ciągle słyszę: niech pan nie odchodzi, bo skończy się jeszcze jedna rzecz, którą lubimy w Trójce. Stosunkowo mało otrzymuję listów, żebym się wypisał z tego radia. A w związku z tym, że nie jestem już podlotkiem, to przeżyłem różne okresy, systemy polityczne i wiem, że dobrze jest być ze słuchaczami. Oczywiście, nie za wszelką cenę. Nie wiem, co może się jeszcze wydarzyć, ale specjalnie nie kryję się ze swoją krytyką zmian, które następują w Polsce” – mówił.

Czytaj też:
Beata Kozidrak uczy, jak myć ręce. Oczywiście śpiewająco

Źródło: Gazeta Wyborcza / Wprost.pl