Polityka międzynarodowa jest ciekawsza

Polityka międzynarodowa jest ciekawsza

Mój wybór, aby nie pisać generalnie (czasem robię wyjątki) o polityce krajowej okazał się ze wszech miar słuszny. Z jednej strony od wielu lat siedzę w polityce międzynarodowej i mam tu dużo do powiedzenia. Z drugiej, politykę krajową powinni komentować posłowie i senatorowie.

Ale też jakże komentować, jak dziennikarka prowadząca program w prywatnym radiu ryczy na polityka opozycji i w zasadzie całkiem go zagłusza. Cóż, kto jej zabroni? Mówiąc Herbertem: To już „kwestia smaku” i doprawdy cieszę się, że sam siebie zwolniłem z obowiązku komentowania sytuacji, w której na depresji na Żuławach Wiślanych słychać pukanie od dołu.

W polityce zagranicznej dzieje się w zasadzie codziennie wiele pasjonujących rzeczy. Wiceprezydent USA poucza prezydenta Rosji, że jego kraj powinien „pogodzić się z rzeczywistością”. Do niedawna mówił to samo, tyle że wobec Ukrainy. Nie wykluczam tego wcale, że jutro lub pojutrze J. D. Vance znowu to powtórzy, tyle że w kontekście Kijowa, a nie Moskwy.

Łaska Pańska na pstrym, amerykańskim koniu jeździ. Czy coś się zmieniło gdy chodzi o główne azymuty i aktywa polityczne? Nie. Zmieniło się tylko to, że im bliżej październikowej decyzji komitetu przyznającego Pokojową Nagrodę Nobla tym bardziej prezydent Trump jest zniecierpliwiony i tym bardziej chce mieć sukces. Z całą pewnością pożąda „pokojowego” Nobla.

Tym bardziej, że przecież otrzymał go B. H. Obama. Inna sprawa, że 44. prezydent w dziejach Stanów Zjednoczonych Ameryki dostał go zupełnie za friko w sposób zupełnie niezasłużony. Wszakże nie on jeden. Jednak fakt, że go otrzymał i to powoduje, że 45. a zarazem 47. prezydent USA też tego chce. Skądinąd ma chociaż jakieś ku temu elementarne podstawy, bo został przecież skutecznym rozjemcą w sporze między Azerbejdżanem a Armenią. I co z tego, że przekręcił nazwę tego pierwszego kraju, a ten drugi pomylił... z Albanią. Ważne jest, że skutecznie doprowadził do rozmów, skądinąd wydzierając Putinowi rolę rozjemcy na Południowym Kaukazie. Oficjalnie próbuje też tego samego w kontekście Izraela i Palestyny ale tu może być Syzyfem, który kamień pokoju wpycha na górę Synaj tylko, że ten kamień cały czas spada...

Czyż polityka międzynarodowa nie jest ciekawsza niż ta przewidywalna do bólu krajowa?

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Zmiany generalne8 gru 2025, 11:52Pisałem kilka miesięcy temu o geopolitycznej dynamice, za którą trudno wręcz nadążyć i że historia – na naszych oczach i poniekąd z naszym udziałem – niebywale przyspiesza. Teraz już wyraźnie to „słychać, widać i czuć” nawet dla ludzi, którzy...
  • Nawrocki, Orban, odwołane spotkania1 gru 2025, 6:44Polski prezydent z węgierskim premierem spotkają się w Budapeszcie, owszem, ale w formule wielostronnej. Spotkania bilateralnego nie będzie. A szkoda. Jeżeli nasz prezydent czy, szerzej, nasi reprezentanci nie będą spotykali się z liderami państw,...
  • Koniec zabawy!24 lis 2025, 7:04Ważna konferencja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odbyła się w minionym tygodniu w Hiszpanii. Walencja – trzecie co do wielkości miasto Królestwa Hiszpanii i jednocześnie czwarty port Europy – gościła prezydium czwartej co do wielkości...
  • Korupcja na Ukrainie. Czy opóźni akces do UE?17 lis 2025, 8:22Gigantyczna i to kolejna afera korupcyjna na Ukrainie w wyniku której stanowisko stracił zamieszany w nią minister sprawiedliwości pokazuje, jak w soczewce jaki jest główny problem wewnętrzny naszego wschodniego sąsiada.
  • Punkt dla postsowieckiej Azji i USA – cios dla Rosji10 lis 2025, 9:58Co było najważniejszym wydarzeniem międzynarodowym w ostatnich dniach? Z całą pewnością spotkanie prezydenta USA z prezydentami pięciu państw postsowieckiej Azji.