Warsaw United to dla mnie coś więcej niż tylko team. Spędzamy ze sobą, w ciągu roku, prawie każdą wolną chwilę. Dzięki temu czuje się w drużynie jak w rodzinie. Nie chcąc zawieść chłopaków pojechałem na trening. Moje zaobrączkowanie nie może wpływać na moją obecność w zespole. Zobaczymy jak opaska poradzi sobie w tych warunkach i czy nie będzie mi przeszkadzać w trakcie różnych ćwiczeń.
Speedball, bo taką dyscyplinę trenuję, to sportowa odmiana paintballa. Sztuczna trawa, symetrycznie rozstawione balonowe przeszkody, dwie drużyny i dużo żelatynowych kulek. Zadanie jest proste - wyeliminować poprzez trafienia całą drużynę przeciwną. Z pozoru łatwa sprawa. Jednak tak naprawdę na końcowe zwycięstwo składa się kilka czynników. Taktyka, poziom gry i komunikacja poszczególnych zawodników, zgranie drużyny itd.. Dziś gramy naszym optymalnym składem więc zapowiada się naprawdę fajne popołudnie.
Wszyscy z drużyny wiedzieli już o mojej "obroży". Kilka złośliwych komentarzy, parę pytań i możemy zacząć się rozgrzewać. Tutaj pojawiają się pierwsze kłopoty. Podczas rozciągania nadajnik niemiłosiernie wbija mi się w nogę. Nie pomaga nawet przekręcenie go na wewnętrzną stronę kostki. Przy każdym mocniejszym wyginaniu nogi czuję duży ucisk. Minęło kilka minut treningu, a ja już mam problemy z bransoletką. Zapowiada się interesująco.
Dobrze rozgrzani i przygotowani wchodzimy na pole. Zakładam, że wykonam wszystkie ćwiczenia bez taryfy ulgowej. Adrenalina zaczyna krążyć we krwi. Po kilku sekundach zapominam o bransoletce i całym świecie. To uczucie sprawia, że speedball to nie tylko sport, ale i styl życia.
Mijają kolejne mecze i wszystko jest w porządku. Opaska z nadajnikiem zupełnie mi nie przeszkadza. Niestety, moja euforia nie trwała długo. Podczas kolejnego wślizgu bransoletka mocno wbija mi się w nogę. Zagryzam zęby i kończę mecz. Po zejściu z pola okazuje się, że na kostce, oprócz opaski, mam teraz pokaźnego krwiaka. Na szczęście kości pozostały nienaruszone. Do końca treningu uważam już jednak na siebie bardziej i obywa się bez większych kontuzji.
Opaska oczywiście pozostała nietknięta. Kilkakrotnie uderzałem nią o twarde podłoże, szorowałem po sztucznej trawie, została nawet postrzelona. Operatorzy SDE mieli jednak rację co do jej wytrzymałości. Kończę w takim razie testy trwałości bransoletki. Udowodniłem, że pomimo zalania błotem, topienia, ocierania czy uderzania - nadal działa bez zarzutu. Ciekawe jednak czy wykrywacz metali oraz bramki magnetyczne wykryją mój nadajnik? Sprawdzę to przy najbliższej okazji.
Wszyscy z drużyny wiedzieli już o mojej "obroży". Kilka złośliwych komentarzy, parę pytań i możemy zacząć się rozgrzewać. Tutaj pojawiają się pierwsze kłopoty. Podczas rozciągania nadajnik niemiłosiernie wbija mi się w nogę. Nie pomaga nawet przekręcenie go na wewnętrzną stronę kostki. Przy każdym mocniejszym wyginaniu nogi czuję duży ucisk. Minęło kilka minut treningu, a ja już mam problemy z bransoletką. Zapowiada się interesująco.
Dobrze rozgrzani i przygotowani wchodzimy na pole. Zakładam, że wykonam wszystkie ćwiczenia bez taryfy ulgowej. Adrenalina zaczyna krążyć we krwi. Po kilku sekundach zapominam o bransoletce i całym świecie. To uczucie sprawia, że speedball to nie tylko sport, ale i styl życia.
Mijają kolejne mecze i wszystko jest w porządku. Opaska z nadajnikiem zupełnie mi nie przeszkadza. Niestety, moja euforia nie trwała długo. Podczas kolejnego wślizgu bransoletka mocno wbija mi się w nogę. Zagryzam zęby i kończę mecz. Po zejściu z pola okazuje się, że na kostce, oprócz opaski, mam teraz pokaźnego krwiaka. Na szczęście kości pozostały nienaruszone. Do końca treningu uważam już jednak na siebie bardziej i obywa się bez większych kontuzji.
Opaska oczywiście pozostała nietknięta. Kilkakrotnie uderzałem nią o twarde podłoże, szorowałem po sztucznej trawie, została nawet postrzelona. Operatorzy SDE mieli jednak rację co do jej wytrzymałości. Kończę w takim razie testy trwałości bransoletki. Udowodniłem, że pomimo zalania błotem, topienia, ocierania czy uderzania - nadal działa bez zarzutu. Ciekawe jednak czy wykrywacz metali oraz bramki magnetyczne wykryją mój nadajnik? Sprawdzę to przy najbliższej okazji.