Afganistan: "świetlana przyszłość" czy "czarna szpara"

Afganistan: "świetlana przyszłość" czy "czarna szpara"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niedawno miałem bardzo interesujący dialog z byłym pracownikiem służb dyplomatycznych USA na temat zmiany polityki USA dotyczącej NATO i Afganistanu. Jego wypowiedzi mnie zaciekawiły, gdyż o poruszanych wątkach nie mówi się w Polsce dużo i głośno. Nie jestem w stanie zweryfikować wszystkiego, co mój rozmówca powiedział, ale sądzę, że było w tym wiele prawdy. Na wstępie dyskutowaliśmy, o historii ostatnich dwunastu lat i wydarzeniach, jakie miały miejsce w tym czasie na tych terenach, z amerykańskiego punktu widzenia.
Od początku wojny w Afganistanie USA były niezadowolone z zaangażowania się militarnego i finansowego europejskich członków NATO. Departament Stanu (amerykańskie MSZ) poprzez wypowiedzi swoich sekretarzy wielokrotnie "zachęcali" sojuszników, by ci zwiększali liczebność swoich kontyngentów i ilość sprzętu potrzebnego do wykonywania operacji w terenie.
Polska armia biedna i słabo wyposażona, w szczytowym okresie miała 2600 żołnierzy i wydawała około 800 milionów rocznie. Na początku misji była to kwota mniejsza, ale z upływem lat systematycznie wzrastała. Pobyt Kontyngentu Wojska Polskiego sankcjonowały WSZYSTKIE polskie rządy, bez względu na maść i proweniencję. Polska często wychodzi przed szereg w czapeczce z dzwoneczkami, kobiałką z kartoflami lub jakimś wydumanym symbolem.

Amatorsko kalkulując, wyszła mi kwota od 6 mld do 8,5 mld złotych polskich wydanych od marca 2002 do początku 2014 roku przez wszystkie działające w tym okresie rządy.

W tym samym czasie amerykanie wydali ponad 701 miliardów dolarów i trudno im się dziwić, że mają żal "militarno-ekonomiczny" do NATO.
A licznik ciągle bije!
Jak pamiętamy, to USA chciało rewanżu za WTC, a Europa nie była chętna do wymachiwania szabelką. Nota bene, wojna w Iraku i w Afganistanie "rozkręciła" gospodarkę amerykańską, a europejską raczej nie.
Gdybyśmy wzorem innych koalicjantów ograniczyli naszą działalność do budowy szpitali i opieki medycznej lub jak Niemcy zajęli się odbudową i ochroną dróg oraz zakazem udziału w działaniach militarnych (nie dotyczy on obrony koniecznej), dzisiaj mielibyśmy kilka miliardów więcej wydanych w Polsce na sprzęt i poprawę warunków bytowych żołnierzy, nasza gospodarka dostałaby solidny zastrzyk gotówki, a Afgańczycy nie postrzegaliby nas jako okupantów, ale jako wybawicieli od chorób, głodu i chłodu. Według słów znajomych Afgańczyków niemałe kwoty znalazły się w kieszeniach nie tych ,co potrzebowali, ale tych, co dawali i tych co brali.

Ale co się stało, to się nieodstanie.
PANTA RHEI powiedział Pan Tarej.
W drugim wątku rozmowy dowiedziałem się, że w zeszłym roku USA ograniczyły budżet wojenny o 10%, a w tym prezydent Obama NAWET obciął o 8% fundusze CIA . Według mojego rozmówcy dlatego, by przeznaczyć większe kwoty na ekonomiczny rozwój Afganistanu!
Doktryna prezydenta USA opiera się na przerzuceniu wysiłku militarnego, który od początku był skazany na niepowodzenie, na ekonomiczny rozwój regionu. Na utworzenie w Afganistanie "a transit hub for regional commerce", czyli na tranzytowe centrum dla regionalnego handlu.
Centrum przedsięwzięcia ma być Mazari Szarif, drugie co do wielkości miasto w Afganistanie. Jest wiele zalet, które preferują to miasto do odegrania tak znaczącej roli w rozwoju kraju.
Po pierwsze, Mazari Szarif leży na północy kraju w pobliżu granicy z Uzbekistanem.
Po drugie, Mazari Szarif jest drugim co do wielkości miastem w Afganistanie
Po trzecie, talibów praktycznie nie ma w Mazari Szarif. Jak w całym kraju działają tu jedynie lokalni bandyci i mafiosi, których władze planują szybko zlikwidować.
Po czwarte, Mazari Szarif posiada nowo wybudowane lotnisko, oficjalnie otwarte w czerwcu 2013 roku i znane jest jako Maulana Jalaluddin Balkhi International Airport.
Po piąte, Mazari Szarif, jako jedyne miasto w Afganistanie jest połączone linią kolejową z uzbeckim Termezem. Jedyny w kraju afgański odcinek kolejowy od Hairatanu do Mazari Szarif liczy 75 km .
Po szóste, od 2004 roku w Mazari Szarif UN prowadzi szkolenie służb celnych i urzędników państwowych. Tak więc, w regionie są ludzie, którzy są w stanie pracować w zupełnie nowych okolicznościach
Po siódme, Mazari Szarif leży na ogromnej równinie, więc łatwo można zabezpieczyć lotnisko przed atakiem rakietowym, czy też naziemnym. Obecnie jedynym minusem, według mnie, jest wielkość lotniska, które można porównać do tego w Kabulu. W przeciwieństwie do stołecznego portu lotniczego, ten północny można rozbudować bez przeszkód wzdłuż i wszerz.
Po ósme, niedaleko Mazari Szarif płynie największa rzeka w tym rejonie - Amudaria, która była ważnym szlakiem transportowym w handlu między byłym ZSRR (dzisiaj jest to granica z Tadżykistanem, Uzbekistanem i Turkmenią) a Afganistanem, dzięki której mogą dopływać barki z płynnym paliwem oraz innymi materiałami potrzebnymi do rozwoju kraju. Afgański odcinek rzeki ma długość około trzystu kilometrów.
Obecnie dzięki inwestycjom w transport ożywia się cała północ Afganistanu. Jeżeli do tego pobudzenia dodać znajdujące się tu złoża gipsu, siarki, siarczanów, kamieni półszlachetnych, gazu i ropy naftowej, to można przypuszczać, że przed całą Północą Afganistanu rysuje się "świetlista" przyszłość.
Byleby sami Afgańczycy jej nie zaprzepaścili.

Zastanawiałem się, dlaczego w 2002 roku nie wprowadzono pomocy gospodarczej, tylko wjechały czołgi i transportery opancerzone. Przecież większość analityków obeznanych z problematyką afgańską przestrzegała polityków, że militarnie nic w Afganistanie się nie osiągnie, a pieniądze i nowa technologia może uczynić cuda.
Odpowiedź była prosta - kompleks militarny jest znacznie silniejszy od wszystkich innych sił. Wojna przyniosła ogromne korzyści finansowe koncernom zbrojeniowym USA i ludziom z nim związanymi.
Wiele razy podnosiłem tę kwestię w swoich tekstach, ale zawsze byłem ignorowany i nazywany "wielce kontrowersyjną osobą", "watażką" i "nieprzewidywalnym typem".

Może Prezydent Obama czytał moje artykuły?

Konkludując: jeżeli środki finansowe zostaną DOBRZE ulokowane, a po wycofaniu się NATO i ISAF z Afganistanu, Afgańczycy nie wywołają wojny domowej, to wszystko będzie CACY.

INSZALLAH

Ostatnie wpisy