Wraca pomysł jesiennych ferii

Wraca pomysł jesiennych ferii

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST
Dolnośląscy nauczyciele chcą rewolucji w szkole. Być może już za pół roku uczniowie podstawówek, gimnazjów, liceów, techników i zawodówek - zamiast siedzieć w szkolnych murach - będą jesienią wypoczywać na feriach. Dostaną też tydzień wolnego w lutym. A w zamian za skrócenie zimowego wypoczynku będą mogli odetchnąć od nauki przez dwa tygodnie w pierwszej połowie maja. Projekt zmian organizacji zajęć jest już w MEN.
Jak pisze "Gazeta Wrocławska", pomysłodawcami zmian są dolnośląscy nauczyciele, a wrocławska posłanka Ewa Wolak już złożyła w Ministerstwie Edukacji Narodowej odpowiednią interpelację.

- Mamy dwa miesiące na zdecydowanie o wprowadzeniu zmian - tłumaczy Grzegorz Żurawski, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej. Skąd pomysł dolnośląskich nauczycieli? - Majowe matury dezorganizują pracę w szkole - tłumaczy posłanka Ewa Wolak. - Nauczyciele, którzy są w komisjach, nie mogą przecież planowo prowadzić swoich lekcji dla wszystkich niematurzystów - dodaje. Podkreśla jednak, że ona pomysł tylko przedstawiła ministerstwu.

- Od czasu, gdy weszła w życie reforma oświaty, czyli powstały 6-letnie podstawówki, 3-letnie licea i pojawiły się gimnazja, dostaję sygnały od dolnośląskich nauczycieli, że organizację roku szkolnego trzeba zmienić - wyjaśnia posłanka. Autorem projektu, który za pośrednictwem Ewy Wolak trafił na biurko ministra edukacji, jest Józef Marciniszyn, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie.

Pomysły spisał na prośbę Beaty Pawłowicz, dolnośląskiego kuratora oświaty, wspólnie z dwoma wizytatorami: Wojciechem Barylukiem i Przemysławem Dubaniowskim. Kurator przekazała projekt ministerstwu już dwa lata temu. - Minister Katarzyna Hall stwierdziła, że projekt musi poczekać na lepsze czasy. Pilniejsze były zmiany programowe - wyjaśnia Józef Marciniszyn.

Po co zmiany w szkolnym kalendarzu? - Ferie w maju pozwolą przeprowadzić egzaminy maturalne czy testy kompetencji bez zaburzania pracy innych klas - wylicza dyrektor Marciniszyn. Poza tym częstsze i krótsze przerwy są zdrowsze. Poprawi się higiena pracy - uważa.

"Gazeta Wrocławska", mm