Jak mówił, przykładowo liczba kandydatów na Politechnikę Częstochowską czy Politechnikę Poznańską wzrosła w tym roku o 25 proc. - W wielu miejscach liczba kandydatów na pedagogikę zrównała się z liczbą kandydatów na informatykę. To pozytywny sygnał - ocenił wiceminister.
Z danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej podanych również na posiedzeniu sejmowej komisji wynika, że w tym roku w porównaniu z ubiegłym wzrosła z 34 tys. do 54 tys. liczba maturzystów, którzy zdecydowali się zdawać na maturze, obok obowiązkowego egzaminu z matematyki na poziomie podstawowym, także egzamin na poziomie rozszerzonym. Egzamin na poziomie rozszerzonym był dla chętnych.
Wyniki z egzaminu maturalnego są podstawą rekrutacji na studia. Uczelnie z wyprzedzeniem podają listy przedmiotów maturalnych (wraz z poziomem egzaminu: podstawowym lub rozszerzonym), z których wyniki będą brały pod uwagę na określonych kierunkach. Rekrutacja na uczelnie monitorowana jest przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Przedwczoraj minął termin zgłaszania przez uczelnie raportów dotyczących tegorocznej rekrutacji na studia. Poddane zostaną one głębokiej analizie. Obiecałem rektorom, że przedstawię im wyniki tej analizy oraz przedyskutuję je z nimi publicznie - powiedział prof. Marciniak.
Poinformował także, że wraz z uczelniami chce przejrzeć obowiązującą listę przedmiotów, z których przeprowadzane są egzaminy maturalne. - Na tej liście są przedmioty, z których egzaminy nie są w ogóle wykorzystywane podczas rekrutacji, na przykład wiedza o tańcu; to przedmiot zawodowy w szkołach baletowych - zauważył. Jak mówił wiceminister, chodzi o stworzenie "rdzeniowej listy przedmiotów maturalnych - korony przedmiotów", które zawsze wykorzystywane były podczas rekrutacji. Lista pomoże też skoncentrować się uczniom na nauce tych właśnie przedmiotów. - To może być bardzo ozdrowieńcze. To nasz plan na najbliższą przyszłość - dodał prof. Marciniak.
pap, ps