Warszawski architekt doktorem honoris causa poznańskiej uczelni

Warszawski architekt doktorem honoris causa poznańskiej uczelni

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Poligród" w Poznaniu (fot. Wikipedia)
Architekt i urbanista z Warszawy prof. Sławomir Gzell odebrał w Poznaniu tytuł doktora honoris causa Politechniki Poznańskiej. Słynnego architekta nagrodzono m.in. za współpracę z poznańskim środowiskiem urbanistów i architektów.
W 1977 roku prof. Gzell otrzymał, jako współautor, I nagrodę w konkursie na projekt dzielnicy mieszkaniowej Morasko w Poznaniu, a następnie został głównym projektantem poznańskiego Inwestprojektu. - Od wielu już lat uczestniczy w życiu naukowym Poznania. Bierze czynny udział w pracach komitetów naukowych konferencji i wydawnictw poświęconych architekturze i urbanistyce - podkreśliła w laudacji prof. Hanka Zaniewska z wydziału Architektury i Urbanistyki Politechniki Poznańskiej.

Prof. Sławomir Gzell jest profesorem zwyczajnym Politechniki Warszawskiej. Ma w swoim dorobku ponad 200 publikacji, w tym pięć pozycji książkowych oraz ok. 70 opracowań urbanistycznych i projektów architektonicznych, w większości zrealizowanych. Laureat od 40 lat związany z Wydziałem Architektury Politechniki Warszawskiej, wykładał m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Japonii. Jest zdobywcą ok. 20 nagród w konkursach architektonicznych i urbanistycznych. Jest członkiem Komitetu Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademii Nauk, a także członkiem korespondentem Deutsche Akademie fuer Stadtebau und Landesplanung DASL.

W swoim wykładzie prof. Gzell powiedział, że ład przestrzenny jest oznaką nowoczesności. - Mówi o tym geografia gospodarcza, bije na alarm etyka i nauki przyrodnicze oraz nauki badające zmiany w krajobrazie. Wszyscy oni mówią, że ład w przestrzeni to oznaka prawdziwej nowoczesności. Dążmy do niej, razem szukając najlepszych dróg i sposobów, we wspólnym interesie, inaczej zostaniemy daleko za uporządkowanym światem, do którego stąd, z Poznania, jest o wiele bliżej niż z Warszawy, czego wam, poznańscy przyjaciele, trochę zazdroszczę - powiedział.

PAP, arb