Uniwersytet Warmińsko-Mazurski: prorektor kłamcą lustracyjnym

Uniwersytet Warmińsko-Mazurski: prorektor kłamcą lustracyjnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski (fot. Umix/Wikipedia) 
Prorektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prof. Władysław Kordan jest kłamcą lustracyjnym, ponieważ złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - orzekł Sąd Okręgowy w Olsztynie. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd wydając postanowienie o tym, że prorektor jest kłamcą lustracyjnym, zakazał mu sprawowania funkcji publicznych przez 5 lat. W tym czasie Władysław Kordan będzie pozbawiony biernego prawa wyborczego, co oznacza, że nie może kandydować do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego i do organów jednostek samorządu terytorialnego. Prorektora na ogłoszeniu wyroku nie było, a jego pełnomocnik mec. Małgorzata Gryczewska zapowiedziała złożenie apelacji.

Zarówno mowy końcowe, wygłoszone przez strony w piątek, jak i uzasadnienie wyroku były tajne. Jawna była tylko sentencja wyroku. Jawność postępowania sąd wyłączył z uwagi na występowanie materiałów operacyjnych, badanych podczas postępowania dowodowego. Proces lustracyjny prorektora Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prof. Władysława Kordana, który rozpoczął się w sierpniu 2010 roku, toczył się na wniosek lustrowanego. Naukowiec przed sądem nie przyznał się do współpracy z SB.

Rektor uniwersytetu prof. Józef Górniewcz przyznał, że jest zaskoczony orzeczeniem sądu. Dodał, że najprawdopodobniej wyśle swego zastępcę na urlop wypoczynkowy. Zaznaczył jednak, że czeka na uprawomocnienie się postanowienia sądu. 31 sierpnia 2012 roku upływa kadencja władz uczelni, w których prof. Kordan zasiada jako prorektor. Górniewicz podkreślił, że w razie uprawomocnienia się postanowienia niekorzystnego dla prorektora, nie  przewiduje się wyborów uzupełniających.

Prof. Kordan jest od 2008 roku prorektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie do spraw nauki i współpracy z  gospodarką. Informacje o jego współpracy z SB pojawiły się właśnie w  2008 roku, m.in. w "Rzeczpospolitej", gdy na uniwersytecie wybierano nowe władze uczelni - w tym prof. Kordana na  funkcję zastępcy rektora. Prorektor na początku procesu powiedział przed sądem, że nigdy nie był współpracownikiem tajnych służb, nie podpisywał żadnych zobowiązań ani dokumentów, które mogły się znajdować w zasobach SB, nie spotykał się także z funkcjonariuszami ani nie przyjmował pseudonimu. Wyjaśnił, że informacje zawarte w dokumentach SB, które miałby rzekomo przekazywać, były informacjami ogólnie dostępnymi. Znalazły się w  tych dokumentach zapisy o nastrojach wśród profesorów i ich opinie dotyczące krajów zachodnich.

Tymczasem według IPN z zapisów ewidencyjnych SB znalezionych w Białymstoku i  w Warszawie wynika, że Władysław Kordan był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Paweł", a  jego współpraca z SB i Wojskowymi Służbami Wewnętrznymi miała miejsce w  latach 1980-1986. SB próbowała zniszczyć teczkę pracy i teczkę osobową agenta, jednak kopie tych dokumentów odnaleziono w innych miejscach archiwum. Według IPN donosy "Pawła" dotyczyły m.in. współtwórcy Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Akademii Rolniczo-Technicznej w  Olsztynie, późniejszego senatora PiS Jerzego Szmita. TW "Paweł" miał również przekazywać informacje na temat nastrojów w środowisku akademickim.

PAP, arb