Siostrzeniec premiera pisze list do Piontkowskiego. Ma dwie prośby

Siostrzeniec premiera pisze list do Piontkowskiego. Ma dwie prośby

Franek Broda, młody wrocławski aktywista, a prywatnie siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, napisał list do ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego. Zawarł w nim dwie prośby – o wprowadzenie nauczania zdalnego i protest przeciwko przyznaniu teki ministra Przemysławowi Czarnkowi.

W liście zamieszczonym na Facebooku czytamy, że Franek Broda jest zaniepokojony obecną sytuacją epidemiologiczną w naszym kraju. Przypomnijmy, że w czwartek 15 października odnotowano kolejny rekord – 8099 nowych przypadków . Zdaniem Franka Brody, w związku z tym należy wprowadzić nauczanie zdalne. „Nie chcemy narażać naszych rodziców, dziadków oraz samych siebie na bardzo poważną chorobę. Tyle się mówi o bezpieczeństwie, a największe zagrożenie jest w miejscu, do którego musimy uczęszczać na co dzień” – napisał.

Aktywista ma także drugą prośbę. Chodzi o ministerialną nominację dla posła PiS Przemysława Czarnka. „Proszę, aby pan zaprotestował przeciwko nominacji posła Przemysława Czarnka na ministra edukacji. Chcę być z panem szczery. Nie uważam pana za świetnego ministra. Natomiast nie chcę dopuścić, aby homofob i mizoginista (poprawna forma to mizogin – przyp. red.) dbał o wykształcenie młodzieży” – pisze Franek Broda.

Kontrowersje wokół Przemysława Czarnka

Przemysław Czarnek to poseł PiS wytypowany na nowego ministra edukacji. Nie przejął on jeszcze resortu od Dariusza Piontkowskiego z uwagi na wykryte tuż przed zaprzysiężeniem rządu zakażenie koronawirusem. Przy tej okazji w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje, że tuż przed wykryciem koronawirusa, Czarnek odwiedził w szpitalu swoją babcię. Miał na to dostać specjalne pozwolenie od placówki, stojące w sprzeczności z przyjętymi zasadami. Wątpliwości wzbudzał również błyskawiczny test na obecność koronawirusa. Czarnek znał wynik już niespełna dwie godziny po przeprowadzeniu badania. Jak ujawnił Onet, testowanie Czarnka odbyło się niestandardową metodą, m.in. przy zastosowaniu drogiego i szybkiego testu trójgenowego. Czas oczekiwania na badanie i wynik dla przeciętnego obywatelka znacząco przekracza 24 godziny.

Wcześniej z kolei, Czarnek wsławił się wypowiedziami, które wywołały publiczne oburzenie. Mówił m.in. o Marszu Równości w Lublinie, który jego zdaniem służy „promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń”. W czerwcu 2020 r. w programie „Studio Polska” Przemysław Czarnek wypowiadał się na temat LGBT. – Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości – apelował Czarnek. – Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – mówił.

Czarnek zasłynął również przedstawioną podczas konferencji „Kościół i państwo w służbie rodziny” na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w październiku 2019 wizją roli kobiety. – Idź i pracuj, jeździj na traktorze, na kombajnie, ucz się, rób karierę. Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do tragicznych konsekwencji. Pierwsze dziecko rodzi się nie w wieku 20-25 lat, tylko w wieku 30 lat. Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana – mówił.

Czytaj też:
„Czarny protest” w polskich szkołach. „Boimy się"