Poseł PiS proponuje, żeby „wrócić do mandatów”. Zandberg: Gdyby rząd nas słuchał, można byłoby uratować tysiące istnień

Poseł PiS proponuje, żeby „wrócić do mandatów”. Zandberg: Gdyby rząd nas słuchał, można byłoby uratować tysiące istnień

Adrian Zandberg
Adrian Zandberg Źródło:Newspix.pl
Poseł PiS Tomasz Lato ocenił w „Faktach po faktach”, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień „nie rozwiąże problemu”, a skupić się trzeba na „ograniczaniu transmisji wirusa”. – Być może trzeba wrócić do mandatów i karania – stwierdził. Z kolei Adrian Zandberg oznajmił, że gdyby rząd słuchał Lewicy, to „tysiące ludzkich istnień można byłoby uratować”.

Mateusz Morawiecki zapowiedział, że we wtorek lub w środę rząd ogłosi kolejne obostrzenia na święta. Jak stwierdził, dyskusja będzie się toczyć wokół obostrzeń dla niezaszczepionych. Premier nie ujawnił, jakie dokładnie obostrzenia ma na myśli, jednak zaznaczył, że istnieje potrzeba wzmocnienia obowiązujących restrykcji. Od wielu tygodni trwa publiczna dyskusja, czy rząd powinien wprowadzić obowiązek szczepienia się przeciw COVID-19. Przekazywane codziennie przez Ministerstwo Zdrowia raporty pokazują jednoznacznie, że wciąż odnotowywane są znaczące przyrosty zakażeń, a także bardzo duże liczby zgonów.

W „Faktach po faktach” poseł PiS Tomasz Latos ocenił, że wprowadzenie obowiązku szczepień „nie rozwiąże problemu”. Nie zgodził się też ze stwierdzeniem, że rząd jest podczas tej fali pandemii bierny, bo „pewne ograniczenia zostały wprowadzone”. – Uważam, że w tej sprawie musimy być jako państwo, jako rząd, jako wszyscy, konsekwentni i musi jedno wynikać z drugiego. Musi być spójność pewnych decyzji – oznajmił. – Powinniśmy przede wszystkim ograniczyć transmisję wirusa, a jeżeli popatrzymy na pełne pociągi, pełne tramwaje, ludzi bez maseczek w sklepach, którzy nie przestrzegają odległości, to musimy przede wszystkim z tym zrobić porządek – stwierdził. Jak dodał, trzeba „być może wrócić do mandatów i karania”.

Adrian Zandberg podkreślił, że jego partia od wielu miesięcy apeluje, aby wprowadzić obostrzenia dla niezaszczepionych. – Gdyby rząd nas słuchał przez te miesiące, to tysiące ludzkich istnień można byłoby uratować – ocenił. – To naprawdę nie jest przypadek, że tam, gdzie rządzi lewica, epidemia jest w większym stopniu pod kontrolą, a tam, gdzie rządzą prawicowi populiści albo centrum, które się boi własnego cienia, boi się działać, tam śmierci jest dużo więcej. To jest czas próby, kiedy trzeba pokazać, że jest się zdolnym do rządzenia – stwierdził.

– Opozycja nie może być bezkształtną, tchórzliwą amebą, która boi się zabrać głos w jakiejkolwiek sprawie. Trzeba mówić jasno, w jaki sposób rządzilibyśmy, gdybyśmy rządzili dzisiaj – oznajmił. I wyjaśniał, jakie zasady obowiązywałyby w Polsce, gdyby rządziła Lewica. – Do kina, do kościoła, na duże imprezy masowe, tylko i wyłącznie z certyfikatem szczepienia. Tak, jak to działa w większości krajów zachodniej Europy – powiedział. Poseł Latos przekonywał jednak, że takie rozwiązanie byłoby bezcelowe, bo nawet jeżeli certyfikat szczepienia byłby sprawdzany w restauracji czy kinie, to nikt nie sprawdzałby go w tramwaju.

Koronawirus w Polsce. Nowe obostrzenia od 1 grudnia

Przypomnijmy, że od 1 grudnia obowiązują już wzmocnione restrykcje. Ich zakończenie przewidywane jest na 17 grudnia, ale ostatnio politycy PiS podkreślają, że restrykcje mogą być zaostrzone z uwagi na pogarszającą się sytuację. Przed 1 grudnia rząd wydał zakaz lotów do siedmiu krajów afrykańskich, które są uznane za kraje szczególnego ryzyka. Poza tym do 14 dni została wydłużona kwarantanna dla osób podróżujących z krajów spoza strefy Schengen. Z kwarantanny może zwolnić test PCR, jednak nie może on zostać wykonany wcześniej niż w 8. dniu od nałożenia kwarantanny. Nie dotyczy to osób zaszczepionych.

Zmniejszona została również liczba osób, które mogą się pojawić w kościołach, gastronomii, hotelach, obiektach kulturalnych (kina, teatry, opery, domy kultury, koncerty), a także w obiektach sportowych (baseny i aquaparki) z obecnych 75 proc. do 50 proc. Do tego limitu nie wliczają się jednak osoby zaszczepione. Ponadto, w zgromadzeniach i uroczystościach rodzinnych może brać udział nie więcej niż 100 osób. Wcześniej limit wynosił 150 osób. W imprezach sportowych zamiast 500 może uczestniczyć 250 osób. Ale tu znów nie wliczają się osoby zaszczepione.

Czytaj też:
Gawkowski odpowiada negującym koronawirusa. „Chodźcie ze mną na cmentarz”