W marcu kolejny proces Leppera

W marcu kolejny proces Leppera

Dodano:   /  Zmieniono: 
23 marca ma ruszyć proces Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka i Alfreda Budnera, oskarżonych o wysypywanie zboża w Warszawie w 2002 r. - postanowił Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.
Podsądnym - w tym wicepremierowi Lepperowi i ministrowi w kancelarii premiera Filipkowi - grozi do 5 lat więzienia.

W czwartek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga zebrał się na tzw. technicznym, zamkniętym dla prasy posiedzeniu poświęconemu sprawom formalnym przed rozpoczęciem procesu. Nie stawił się żaden z oskarżonych (nie mieli takiego obowiązku).

Obrona wniosła o zwrot sprawy prokuraturze, by poprawiła braki aktu oskarżenia. Obrońca Leppera mec. Róża Żarska powiedziała dziennikarzom, że w akcie oskarżenia są "nieścisłości i sprzeczności", m.in. co do danych wysypanego zboża. Prokurator replikował, że w celu naprawienia formalnych błędów nie trzeba zwracać sprawy prokuraturze.

W czerwcu 2005 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu akt oskarżenia w głośnej sprawie wysypania przez posłów i sympatyków Samoobrony w czerwcu 2002 r. na tory na Żeraniu w Warszawie importowanego z Niemiec zboża. Lepper twierdził, że pszenica była skażona nitrofenem, co prokuratura wykluczyła.

Prokuratura została zawiadomiona m.in. przez Samoobronę o przestępstwie "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzi" przez Zakłady Przemysłu Zbożowego "Szymanów" w Teresinie, które sprowadziły ok. tysiąca ton pszenicy z Niemiec. W 2003 r. prokuratura umorzyła to śledztwo, uznając, iż zboże nie zawierało nitrofenu. Samoobrona nadal walczy o wznowienie tego śledztwa; chce w tym celu ściągnąć dowody z Niemiec.

Oskarżono trzech posłów, którzy wraz z innymi, nieustalonymi osobami, wysypali zboże. Podstawą oskarżenia jest artykuł Kodeksu karnego, przewidujący karę do 5 lat więzienia dla tego, kto "cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku". Doniesienie o przestępstwie złożył przewoźnik zboża - PKP Cargo. Według prokuratury, akcja spowodowała straty w wysokości pięciu tys. zł na szkodę zakładów "Szymanów". Zniszczono wtedy 1,2 tony zboża, a zanieczyszczono - 24 tony.

W śledztwie żaden z posłów nie przyznał się do zarzutów. Lepper podkreślał, że dostał informację, iż sprowadzono pszenicę zanieczyszczoną nitrofenem i że podjął akcję "wobec bezczynności organów państwa w tej sprawie". W akcie oskarżenia podkreślono, że Lepper był już cztery razy skazany prawomocnymi wyrokami.

Na wniosek prokuratury w 2003 r. Sejm uchylił immunitety czworgu posłom Samoobrony, którzy brali udział w akcji: Lepperowi, Filipkowi, Budnerowi oraz Marii Zbyrowskiej. Sprawę Zbyrowskiej wyłączono do odrębnego postępowania wobec "jej notorycznego niestawiania się do prokuratury". Początkowo sprawa trzech posłów miała się toczyć przed sądem rejonowym, ale w końcu proces przeniesiono do sądu okręgowego. Nie stało się tak jednak w przypadku sprawy Zbyrowskiej, która będzie sądzona oddzielnie w sądzie rejonowym - nie wiadomo jeszcze, kiedy.

Mec. Żarska zapewniła, że Lepper stawi się na pierwszej rozprawie, by złożyć wyjaśnienia; potem w procesie reprezentować będą go adwokaci.

Firma Komorowskiego ma status oskarżyciela posiłkowego. Jej adwokat nie chciał przesądzać, czy będzie żądał odszkodowania od oskarżonych, bo wysypane zboże było ubezpieczone.

Proces będzie prowadzić trójka doświadczonych sędziów: Janusz Jankowski (orzeka prawie 30 lat, w 2003 r. skazał "Inkę" na 8 lat więzienia), Piotr Janiszewski (w 1997 r. skazał policjanta z Bródna za pomyłkowe zabicie dwóch osób na 7 lat) oraz Cezary Puławski (w 1998 r. uniewinnił oskarżonych o zabójstwo Piotra i Alicji Jaroszewiczów).

W 2006 r. Lepper przegrał cywilny proces ze Zbigniewem Komorowskim, szefem firmy, która sprowadziła wysypane zboże. Sąd nakazał Lepperowi prawomocnie przeprosić Komorowskiego za słowa, że zboże było skażone. Wicepremier, spytany w sierpniu 2006 r. przez PAP, czy przeprosi Komorowskiego, odparł: "Daj pan spokój. To, że był nitrofen w zbożu, to stwierdzono w laboratorium. Dokumenty są w ministerstwie rolnictwa i ja je gromadzę".

W maju 2006 r. wicepremier Lepper został prawomocnie skazany za pomówienie w 2001 r. pięciu polityków PO i SLD przez Sąd Apelacyjny w Warszawie na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 20 tys. zł grzywny, pokrycie prawie 5 tys. zł kosztów procesu.

Był to pierwszy prawomocny wyrok za przestępstwo umyślne, wydany wobec aktualnego wicepremiera rządu. Prawo nie zakazuje takiej osobie pełnienia funkcji rządowych. Gdyby w ciągu pięciu lat Lepper został jednak skazany prawomocnie za podobne przestępstwo, kara mogłaby być "odwieszona" i Lepper mógłby trafić za kraty.

Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał już komornikowi, by ściągnął od Leppera ok. 30 tys. zł grzywny i kosztów z tej sprawy. Choć komornik obiecał, że w grudniu 2006 r. zacznie ściąganie należności, sąd wciąż nie ma od niego informacji o podjętych działaniach. Zgodnie z prawem, to sam komornik decyduje, jak ściągnąć należność od dłużnika. Przepisy nie pozwalają komornikowi zająć diety poselskiej; nie ma zaś przeszkód, by "wejść" na pobory wicepremiera.

pap, ss, ab