Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wskazał, gdzie NATO jest najbardziej narażone na agresję Rosji

Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wskazał, gdzie NATO jest najbardziej narażone na agresję Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Koziej (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Generał Stanisław Koziej na antenie Polsat News powiedział, że kraje bałtyckie nie są w stanie samodzielnie obronić się przed ewentualną agresją rosyjską, a jakakolwiek kontrofensywa ze strony NATO byłaby de facto „wojną na dużą skalę”.

Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wskazał, że Rosja próbuje wychodzić poza swoją strefę strategiczną i zaczyna wywierać presję na kraje NATO, głównie na państwa bałtyckie, czyli część Sojuszu, „która jest najbardziej narażona ewentualną agresję”. Gen. Koziej wyjaśnił również, że "może dojść do konfliktu między Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim", ponieważ Moskwa jest gotowa testować NATO czy zareaguje. – Łotwa jest takim krajem, gdzie jest dużo mniejszości rosyjskiej, a spory polityczne wewnątrz kraju istnieją. To najłatwiejsze terytorium, gdzie Rosja może zastosować agresję podprogową – zauważył Koziej.

– Gdyby Rosja zaatakowała na większą skalę kraje bałtyckie, to one nie są do obronienia przez NATO w pierwszym ataku. NATO musiałoby prowadzić kontrofensywę czyli wywołać wojnę na dużą skalę – wskazał gen. Koziej i wyjaśnił, że to powinien być jeden z głównych argumentów za rozmieszczeniem wojsk na wschodniej flance NATO. – To nie jest przypadek, to strategiczna sprawa powstrzymywania woli i chęci ewentualnego testowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ta poprzeczka dla testu musi być postawiona dużo wyżej niż dotychczas jest – wyjaśnił.

Źródło: Polsat News