Krajowe Biuro Wyborcze domaga się od autorów systemu Nabino 250 tysięcy złotych odszkodowania. Jest to tylko część środków, jakie zostały przeznaczone na stworzenie programu informatycznego. Kwota w takiej wysokości została ustalona w związku z tym, że niektóre elementy systemu funkcjonowały prawidłowo. Jak tłumaczą przedstawiciele KBW, osoby, które były odpowiedzialne za zorganizowanie systemu, nie wywiązały się ze swoich obowiązków, które zostały określone w podpisanej wcześniej umowie. Szereg błędów w Nabino doprowadził do problemów z prawidłowym liczeniem głosów oraz bezproblemowym przeprowadzeniem wyborów. Ponieważ spółka odpowiedzialna za przygotowanie systemu informatycznego nie zgodziła się na propozycję ugody, sprawą może się zająć prokuratura.
Do prokuratury trafił akt oskarżenia przeciw wicedyrektorowi KBW?
Wcześniej portal niezalezna.pl, powołując się na własne informacje, ogłosił, że w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie podpisano inny akt oskarżenia związany z nieprawidłowościami przy organizacji wyborów samorządowych. Akt oskarżenia jest skierowany przeciwko wicedyrektorowi Krajowego Biura Wyborczego ds. informatycznych Romualda D. Śledczy zarzucają mężczyźnie niemyślne niedopełnienie obowiązków w związku z zakupem i użyciem w wyborach samorządowych wadliwego oprogramowania od firmy Nabino.
KBW rezygnuje z systemu Nabino
Ponadto, kilka miesięcy temu Krajowe Biuro Wyborcze ogłosiło, że nie będzie już wykorzystywało systemu firmy Nabino. W planach jest opracowanie własnego, czym mają się zająć specjaliści z Uniwersytetu Warszawskiego, Wrocławskiego, Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Politechniki Warszawskiej. Nie wiadomo, jaki będzie koszt takiego działania. Jak twierdzi KBW, będzie on mniejszy niż ten poniesiony przy tworzeniu systemu Nabino (wtedy wyniósł on 430 tys. zł).