Więcej twardego prawa

Więcej twardego prawa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwszy wyrok w sprawie afery w łódzkim pogotowiu daje nadzieję na surowsze traktowanie innych przypadków łamania prawa przez pracowników służby zdrowia. Nadzieję mizerną, ale lepsza taka niż żadna.
O tym, że wygrać proces np. z lekarzem jest rzeczą niemal niewykonalną, mogą długo opowiadać ofiary błędów medycznych. W tym przypadku było jednak inaczej - i całe szczęście, bo łagodne wyroki czy zmiana kwalifikacji czynu mogłyby oznaczać, że po raz kolejny środowisko medyczne próbowało wmieść śmieci pod dywan. Oczywiście obrońcy zapowiadają już, że nie oddadzą łatwo pola, ale też nie mają zbyt wielkich szans na powodzenie. Pavulon to nie aspiryna - z jego zużycia trzeba się jakoś wytłumaczyć, a odwoływanie zeznań to także wyjątkowo nieskuteczna taktyka obronna.

Oczywiście praca w pogotowiu jest ciężka - i nie piszę tego z czysto teoretycznego punktu widzenia - zaś zarobki w publicznej służbie zdrowia oczywiście były i są mizerne. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie dla skazanych. Trzeba niemałej demoralizacji, żeby zabijać człowieka dla kilku tysięcy złotych, a wyjątkowej, żeby dopuszczała się tego osoba, której zawodem jest ratowanie życia. Dlatego tylko do jednego aspektu wyroku mam zastrzeżenia - zakaz wykonywania zawodu powinien być dla wszystkich skazanych dożywotni.