Dalszy ciąg kompromitacji po wyborach samorządowych. Wiceszef KBW z zarzutami

Dalszy ciąg kompromitacji po wyborach samorządowych. Wiceszef KBW z zarzutami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory (mat.ilustracyjny) (fot. Christian Schwier .Fotolia.pl) 
Reporter RMF FM ustalił, że Romuald D., były wiceszef KBW, będzie musiał z własnej kieszeni zapłacić za szkody, jakie powstały po problemach z systemem informatycznym podczas wyborów samorządowych w 2014 roku.

Sprawa dotyczy skandalu jaki wybuchł w trakcie wyborów samorządowych w 2014 roku, gdy system informatyczny, który opracowała zewnętrzna firma, całkowicie zawiódł. Z powodu problemów z nim, oficjalne, pełne wyniki wyborów zostały opublikowane z tygodniowym opóźnieniem.

Romuald D., ówczesny wiceszef Krajowego Biura Wyborczego, odpowiedzialny za sprawy związane z tym systemem, usłyszał prokuratorskie zarzuty niedopełnienia obowiązków. Jak dowiedziało się RMF FM, D. będzie musiał z własnej kieszeni wyłożyć około 300 tys. złotych.

Ta kwota wzięła się z prostego wyliczenia: cały system kosztował 430 tys. złotych, ale właśnie 300 tys. trafiło na konto twórców przed wyborami. KBW jeszcze przed odebraniem programu zapłaciło większą część kwoty, wynikającej z umowy. I właśnie za to - w ramach swoich obowiązków - odpowiadał Romuald D.

Proces w tej sprawie rusza 21 września, a oskarżycielem i poszkodowanym będzie Krajowe Biuro Wyborcze.

Ponadto, kilka miesięcy temu Krajowe Biuro Wyborcze ogłosiło, że nie będzie już wykorzystywało systemu firmy Nabino. W planach jest opracowanie własnego, czym mają się zająć specjaliści z Uniwersytetu Warszawskiego, Wrocławskiego, Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Politechniki Warszawskiej. Nie wiadomo, jaki będzie koszt takiego działania. Jak twierdzi KBW, będzie on mniejszy niż ten poniesiony przy tworzeniu systemu Nabino (wtedy wyniósł on 430 tys. zł).

Źródło: RMF FM