Paweł Kukiz uważa, że kwestię pomocy rodzinom osób niepełnosprawnych należy "traktować systemowo". – To nie jest kwestia dawania jałmużny, łapówki politycznej, tylko rozwiązań systemowych – mówił. – Ja uważam, że jakieś uprawnienia, przywileje w postaci np. pierwszeństwa wizyt do lekarza... zacznijmy od tego, że najpierw trzeba zmienić cały system - że nie powinno być kolejek do lekarza – ocenił.
– Zagłosuję za dalszym procedowaniem ustawy, ale jeśli cała opieka ma się zakończyć na 4 tys. jałmużny, a takie mam przypuszczenia, to dziękuję – podkreślił Kukiz. – Matka opiekująca się dzieckiem niepełnosprawnym dostaje w najlepszym wypadku 1300 złotych, a są przypadki, gdzie kobiety dostają 760 złotych na siebie i na dziecko. Więc przede wszystkim zajmijmy się wypośrodkowaniem tej kwoty – mówił.
Rządowy projekt zakłada wypłatę jednorazowego świadczenia w wysokości 4 tysięcy złotych tuż po narodzinach dziecka, u którego zdiagnozowano ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu. Pieniądze te będą wypłacane bez względu na dochód rodziny. W ustawie zawarto także zapis mówiący możliwości porodu w szpitalu klinicznym oraz pierwszeństwie do korzystania ze świadczeń zdrowotnych przez ciężarne i matki chorych dzieci. Program "Za życiem" zakłada także zmodyfikowanie roli asystenta rodziny, do zadań którego będzie należało opracowanie katalogu możliwej pomocy i występowanie do odpowiednich podmiotów, w celu umożliwienia skorzystania z pomocy. Kwestia wsparcia psychologicznego oraz opieki hospicyjnej i paliatywnej została już wcześniej uregulowana w zarządzeniu prezesa NFZ.