– Po raz pierwszy mamy taką bezpośrednią próbę zakłócenia naszej uroczystości – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości do zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu zwolenników, obok których protestowali przeciwnicy miesięcznic i polityki PiS-u. Podkreślał, że osoby zakłócające obchody miesięcznicy smoleńskiej tylko na gruncie formalnym działają legalnie. Jego zdaniem cel ich manifestacji był całkowicie nielegalny. – Czy legalne jest odbieranie prawa innym, żeby się modlić? – pytał retorycznie. – To wszystko jest nielegalne. To trzeba jasno powiedzieć – powiedział głośno.
Jarosław Kaczyński przekonywał również, że protesty nie cofną go z obranej uprzednio drogi. – Właśnie w imię tego prowadzimy śledztwo i w imię tego będziemy dążyli i uczcimy pamięć tych, którzy zginęli. Uczcimy pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Idziemy tą drogą i nikt nam nie zdoła przeszkodzić – mówił. – Bo tylko oszuści mogą twierdzić, że to ma coś wspólnego z demokracją. Możecie sobie tutaj państwo krzyczeć, co chcecie, ale to jest zwykłe oszustwo. To jest oszustwo – dodawał. – To my prezentujemy prawdę, demokrację i wolność. My jesteśmy partią wolności. Dzięki nam Polska jest krajem wolności, jednym z niewielu w Europie – podkreślał.