Politycy o sprawie Piotrowicza. „Pikul sam plątał się w zeznaniach”

Politycy o sprawie Piotrowicza. „Pikul sam plątał się w zeznaniach”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Piotrowicz
Stanisław Piotrowicz Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Beata Mazurek z Prawa i Sprawiedliwości oraz Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej komentowali w programie „Gość Wiadomości” na antenie TVP Info sprawę opozycjonisty Antoniego Pikula, pod którego aktem oskarżenia znalazł się podpis Piotrowicza.

– Najlepszym świadectwem, jak pracował wówczas dzisiejszy poseł Piotrowicz, będą wypowiedzi ludzi tamtych dni, które dają świadectwo moim zdaniem prawdzie. To m.in. Zofia Jankowska, działaczka „Solidarności” z Krosna. „Już nie mogę patrzeć na to, co się dzieje, na ten lincz na uczciwym człowieku (…) Dzięki jego odwadze nie trafiłam do więzienia, nie odebrali mi dzieci, a sprawę umorzono” – cytowała Mazurek. Według rzecznik prasowej PiS, Pikula sam plątał się w zeznaniach. Stwierdziła, że być może to dlatego, że „Pikula był członkiem Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, teraz sympatyzuje z PO” .

Z kolei Jan Grabiec stwierdził, że Stanisław Piotrowicz skłamał, kiedy przedstawiał siebie jako bohatera stanu wojennego. – Opozycjoniści mówią zupełnie coś innego. Rzeczywiście po kilku tygodniach wypowiedzi opozycjonistów, pojawiają się głosy obrońców. Nie znamy tych osób – powiedział. – Piotrowicz nie pokazał aktu oskarżenia, który – jak się okazuje – podpisał – dodał.

W poniedziałek Stanisław Piotrowicz zwołał specjalną konferencję prasową w tej sprawie. Stwierdził podczas niej, że jest „najbardziej atakowany w państwie za swoją pracę w prokuraturze w latach 80.” – O tym, że pracowałem w prokuraturze i że jestem w polityce wiadomo od 2005 roku (wtedy Piotrowicz został wybrany na senatora - red.) – mówił poseł PiS. – To nie przypadek, że jestem atakowany akurat teraz, gdy stałem się twarzą w walce o wprowadzenie ładu w TK – oświadczył Stanisław Piotrowicz. Jak wskazał, konferencja została zwołana po to, by mógł odnieść się do słów Antoniego Pikula, który twierdził, że ówczesny prokurator nie pomagał mu w stanie wojennym. Poseł PiS stwierdził, że nie oskarżał opozycjonistów, a im pomagał.

Czytaj też:
Piotrowicz tłumaczy się ze sprawy Pikula: Parafowałem akt oskarżenia, ale prokurator wojskowy oskarżał

Przypomnijmy, wokół Stanisława Piotrowicza atmosfera zaczęła stawać się napięta, gdy podczas sejmowej debaty przed kilkunastoma dniami politycy opozycji udowodnili posłowi PiS, że w czasach stanu wojennego podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko działaczowi Solidarności Antoniemu Pikulowi, mimo że publicznie temu zaprzeczał. Sprawę zbadał także reporter programu stacji TVN24 „Czarno na Białym”, który dotarł do akt IPN, gdzie znalazł rzeczony akt oskarżenia. Pod dokumentem znalazł się podpis Stanisława Piotrowicza. Antoni Pikul był oskarżany o to, że „od daty bliżej nieustalonej do 24 VIII 1982 r. w Jaśle działając w celu rozpowszechniania gromadził ulotki, czasopisma i różnego rodzaju literaturę bezdebitową, których treść mogła wywołać niepokój publiczny lub rozruchy”.

Sam Pikul również zaprzeczał rewelacjom Piotrowicza. – Jeszcze raz powtarzam: pan Piotrowicz, jeśli chodzi o moją osobę, nie wykonał żadnego gestu pomocy. O innych przypadkach ratowania opozycjonistów od więzienia nie słyszałem. Moi koledzy z tamtych czasów - a musieliśmy wiedzieć sporo, żeby umieć się znaleźć w tej trudnej sytuacji - również nie potwierdzają takiego przypadku. Dotyczy to moich znajomych w tej pracy konspiracyjnej w Krośnie, Sanoku i w Jaśle – mówił. – Nie może być tak, że człowiek, który był w aparacie represji, dzisiaj ustala normy moralne – dodawał oburzony.

Źródło: TVP Info / wprost.pl