Misiewicz „strzela informacjami jak z rękawa”. Rzecznik PiS: Mój Boże, co ja bym zrobiła, gdyby to mój syn taki był...

Misiewicz „strzela informacjami jak z rękawa”. Rzecznik PiS: Mój Boże, co ja bym zrobiła, gdyby to mój syn taki był...

Beata Mazurek
Beata Mazurek Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Od kilku dni informacje o Bartłomieju Misiewiczu i jego aktywności pojawiają się w niemal wszystkich mediach. Zachowanie młodego rzecznika MON skomentowała na antenie Radia ZET rzecznik klubu PiS Beata Mazurek.

O Bartłomieju Misiewiczu było ostatnio głośno za sprawą nocnej imprezy w klubie WOW w Białymstoku, na której bawił się rzecznik MON. Szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza miał podjechać przed lokal luksusowym BMW, Z przytaczanych przez „Fakt” relacji świadków wynika, że Misiewiczowi wręcz zależało na rozpoznaniu go przez uczestników imprezy. Dziennikarza „Faktu” najbardziej poruszył fakt, iż w ferworze zabawy pracownik MON proponował przygodnie spotkanym osobom etat w ministerstwie.

„Myślę sobie: Mój Boże, co ja bym zrobiła, gdyby to mój syn taki był...”

– Patrzę na Bartłomieja Misiewicza i myślę sobie: mój Boże, co ja bym zrobiła, gdyby to mój syn taki był...Raz mówię z troską, raz z dumą. Nie mogę mu odmówić temu, że ma wiedzę. Bardzo mi się podobają jego konferencje, kiedy przychodzi do Sejmu strzela informacjami jak z rękawa i dziennikarze nie wiedzą wtedy, co powiedzieć – stwierdziła na antenie Radia ZET Beata Mazurek. Rzecznik klubu PiS przyznała, że „wie jako matka, że młodość ma swoje prawa”. – To kwestia oceny. Dla jednych pewnie nie nadużywa, dla drugich pewnie tak. Bardzo go lubię, natomiast biorąc pod uwagę to, pod jakim jest ostrzałem, to na pewno weźmie to pod uwagę i zastanowi się następnym razem, czy iść do jakiegoś klubu czy nie – podkreśliła Mazurek.

twitter

Posłanka PiS broni Misiewicza

W obronie młodego rzecznika MON stanęła posłanka PiS Joanna Lichocka. – Jeździł dzień i noc z Antonim Macierewiczem, po najbardziej zapadłych dziurach – wymieniała.Lichocka podkreślała, że Misiewicz ciężko pracował razem z ministrem obrony narodowej. – Należy mu się order i to nie jeden, ponieważ ciężko pracował dla Polski i dla wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej – przekonywała posłanka PiS. – To jest chłopak, który teraz moim zdaniem odreagowuje ten stres z ostatnich kilku lat. Myślę, że on oprzytomnieje – dodała. Zdaniem Lichockiej, „woda sodowa wybiera też młodych chłopaków, którzy ciężko pracowali za darmo przez kilka lat”. – Misiewicz jest młody. Odbiło mu. Woda sodowa nie wybiera wyłącznie Platformy – podkreślała.

Źródło: Radio Zet