Premier: Szef MON podjął pewne decyzje dot. Bartłomieja Misiewicza

Premier: Szef MON podjął pewne decyzje dot. Bartłomieja Misiewicza

Beata Szydło
Beata SzydłoŹródło:Newspix.pl / TEDI
Premier Beata Szydło na antenie RMF FM mówiła, że czeka na wyniki ws. kolizji szefa MON. Przekazała, że Antoni Macierewicz podjął już pewne decyzje dot. Bartłomieja Misiewicza, o których wkrótce poinformuje. Szefowa rządu mówiła także o planowanej kadencyjności w samorządach i reformie edukacji.

Premier podkreśliła, że odbyła rozmowę z szefem MON Antonim Macierewiczem w sprawie kolizji drogowej. – Przede wszystkim czekam na wyniki śledztwa, postępowania – tłumaczyła. – Od tego są służby, żeby wyjaśniły, co się wydarzyło. Ja rozmawiałam oczywiście z panem ministrem Macierewiczem. Wiem z jego przekazu, jaka była sekwencja zdarzeń, ale to jest tylko w tej chwili relacja, więc czekamy na to, co powiedzą służby – dodała.

Jak mówiła, Grzegorz Schetyna wykorzystuje ten moment, żeby „tę kolizję wykorzystać do swojej gry politycznej” . – To nie jest dobry pomysł, dlatego że przede wszystkim trzeba zaczekać na wyjaśnienie śledztwa, które jest prowadzone. Pan Grzegorz Schetyna, podobnie zresztą jak ja, nie byliśmy świadkami tego zdarzenia – mówiła.

Szydło podkreśliła, że „minister Macierewicz jest szefem Bartłomieja Misiewicza i to on podejmuje decyzje dotyczące swoich pracowników” . – Natomiast rozmawialiśmy również na ten temat. Myślę, że pan minister Macierewicz już takie decyzje podjął – mówiła.

Rewolucja w samorządach

– My chcemy wprowadzić takie zasady w samorządzie, które doprowadzą do bardziej przejrzystych reguł i też doprowadzą do tego, że ludzie rzeczywiście będą mieli poczucie, że samorząd to jest - tak jak był w założeniu i jak zawsze mówi się o samorządzie - że to jest właśnie ta struktura, na którą największy wpływ mają obywatele i mają udział we władzy – wyjaśniła premier.

Dodała, że dyskusja nad tym, jaki będzie ostateczny kształt ustawy, wciąż trwa. – Natomiast ja mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, również samorządowego, iż uważam, że kadencyjność jest niezwykle potrzebna, dlatego że nie było tak naprawdę żadnych poważnych zmian w funkcjonowaniu samorządu ani też nie było tych zmian dyktowanych tym. Pewne rzeczy można ocenić pozytywnie, pewne nie. W tej chwili jest dobry moment na to, ażeby takie propozycje zmian zostały wprowadzone. Samorządy, generalnie rzecz biorąc, są bardzo dobrze przyjmowane i oceniane przez mieszkańców. Ale są też takie miejsca, w których słyszymy, że lokalne układy, lokalne kliki, władza, która od kilkunastu lat albo i często dłużej, potrafiła, praktycznie rzecz biorąc, zdominować całą gminę... Trzeba z tym coś zrobić i myślę, że wprowadzenie kadencyjności jest bardzo dobrym pomysłem – oceniła.

Referendum ws. reformy oświaty

Pytana o referendum ws. reformy oświaty stwierdziła, że reforma jest już wdrażana. – Nie wyobrażam sobie w tej chwili, abyśmy mieli się z niej wycofywać. Dlatego, że samorządy już się do niej przygotowały, szkoły się do nie przygotowały, rodzice. W tej chwili już cała ta machina organizacyjna jest uruchomiona – mówiła.

– Przede wszystkim my musimy w tej chwili bardzo spokojnie tę reformę przeprowadzić. To jest odpowiedzialność zarówno oczywiście rządu, pani minister Zalewskiej i całego zespołu, wszystkich kuratorów, wojewodów, ale też i dyrektorów szkół i samorządowców. Po to, żeby rodzice byli spokojni, że to jest reforma, która poprawi jakość polskiej szkoły. Bo o to nam chodzi, żeby była szkoła lepsza, żeby młodzież była lepiej przygotowana, miała większe szanse i też nauczyciele żeby mieli poczucie tego, że są bezpieczni i mogą spokojnie myśleć o swoim zawodzie – zapewniała.

Źródło: RMF 24