Europoseł PO krytycznie o liście Tuska i tezach o USA. „To błąd dyplomatyczny”

Europoseł PO krytycznie o liście Tuska i tezach o USA. „To błąd dyplomatyczny”

Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PO
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PO Źródło:Newspix.pl / Michal Kolyga
Eurodeputowani: Jacek Saryusz-Wolski z PO i Janusz Zemke z SLD, komentowali w programie „Horyzont” w TVN24 list, jaki wystosował Donald Tusk do liderów Unii Europejskiej. Jak ocenił Saryusz-Wolski, zawarte w liście Tuska położenie na jednej płaszczyźnie Rosji i USA jest „błędem dyplomatycznym”.

Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, przed unijnym szczytem na Malcie wystosował do liderów UE list, w którym wymienił zagrożenia, stojące przed Unią Europejską. „Obserwujemy coraz bardziej asertywne Chiny, agresywną politykę Rosji wobec Ukrainy oraz jej sąsiadów, wojny, terroryzm oraz destabilizację w Afryce i na Bliskim Wschodzie oraz radykalny islam, który doprowadził do utworzenia kalifatu na terenie Iraku oraz Syrii – napisał szef Rady Europejskiej.

Tusk zwrócił także uwagę na fakt, iż amerykańska administracja z niezwykle proeuropejskiej stała się eurosceptyczna, co oznacza, że Stany Zjednoczone zapewne nie będą dla UE aż takim oparciem, jak do tej pory, a wręcz mogą stać się zagrożeniem. List krytycznie oceniło m.in. polskie ministerstwo spraw zagranicznych.

"Błąd dyplomatyczny"

Jak wyjaśniał w programie "Horyzont" w TVN24 Jacek Saryusz-Wolski, w ramach polskiej racji stanu "leży sojusz ze Stanami Zjednoczonymi". – Niezależnie od tego, czy nam się bardziej, czy mniej podoba prezydenta USA. Stany to kraj, który będzie nas bronił jako członka NATO. A to ze strony Rosji obawiamy się inwazji – mówił europoseł Platformy Obywatelskiej.

. Natomiast ta fala antyamerykanizmu, która przetacza się teraz przez Europę, jest bardzo niebezpieczna. Wtrącanie się w sprawy amerykańskie grozi rewanżem, a tego byśmy sobie nie życzyli. Owszem, Stany Zjednoczone to nasz najwierniejszy sojusznik, ale  – wyjaśniał Saryusz-Wolski.

Zemke: Tusk chce działać wspólnie

Mniej krytycznie o tezach zawartych w liście Tuska wypowiadał się Janusz Zemke, który stwierdził, że przewodniczący Rady Europejskiej „zrobił to, co należy zrobić”.

– W Europie mamy dylemat, polegający na tym, czy USA będą prowadziły różną politykę wobec różnych państw UE. To widać, że tak to sobie wyobraża nowy prezydent Stanów, który zaczął od spotkania z premier Wielkiej Brytanii i dotychczas nie spotkał się z żadnym europejskim szefem – mówił.

Zemke podkreślał, że Unia Europejska ma też inny problem, mianowicie, czy potrafi występować w rozmowach z USA na temat gospodarki czy finansów jako „jedna siła”. – . – podsumował eurodeputowany SLD.

Czytaj też:
Tusk wymienia administrację Trumpa wśród zagrożeń dla UE. Obok Rosji i terroryzmu

Źródło: TVN24