Trzaskowski o Schetynie: Twardy gracz potrzebny na trudne czasy

Trzaskowski o Schetynie: Twardy gracz potrzebny na trudne czasy

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
– Decyzje w PiS-ie podejmuje ktoś, kto nie bierze za to żadnej odpowiedzialności. W UE negocjuje pani premier, a decyzje podejmuje Jarosław Kaczyński. My jesteśmy poważną partią i szef partii bierze za nią odpowiedzialność – mówił w „Porannej rozmowie” na antenie RMF FM poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.

Rafał Trzaskowski pytany o to, jaki jest najważniejszy zarzut opozycji do Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że czarę goryczy przelało to, co stało się w Brukseli. – Nie chodzi tylko o to, że to było wycelowane w Donalda Tuska. Chodzi o to, że cały kapitał polityczny, w polityce zagranicznej i europejskiej został zmarnowany na taką grę, która była z góry skazana na porażkę. Wiadomo było, że Donald Tusk zostanie wybrany na to stanowisko – tłumaczył.

Odniósł się także do wystawienia kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej. – To jest atak w politykę, gdzie wkręca się poważnego człowieka w rzecz, która jest kompletnie niepoważna, bo gdyby trzy miesiące Prawo i Sprawiedliwość zabiegało o tę kandydaturę to przynajmniej było to można uznać za coś, co ma jakikolwiek wymiar poważny, natomiast to skazało ten rząd na to, że jest odbierany jako rząd kompletnie nieprzewidywalny i niepoważny. To jest najgorsze, co może być w polityce zagranicznej – ocenił.

Schetyna kandydatem na premiera

Poseł Platformy Obywatelskiej mówił również o wystawieniu Grzegorza Schetyny na kandydata opozycji na premiera. Zaznaczył, że w „poważnej partii politycznej przewodniczący, szef partii bierze za nią odpowiedzialność”. – Przecież skąd się bierze ta dysfunkcjonalność państwa PiS? Decyzje podejmuje ktoś, kto nie bierze za to żadnej odpowiedzialności. W Unii Europejskiej negocjuje pani premier, a decyzje podejmuje Jarosław Kaczyński – mówił. Jak dodał, Grzegorz Schetyna to „twardy gracz i jest potrzebny na twarde, trudne czasy” .

Zdaniem polityka, każdy, kto zna Grzegorza Schetynę, wiedział, że on będzie kandydatem opozycji na premiera. – Ja nie rozumiem tego „postawienia pod ścianą” - wiadomo było, zgłaszamy wniosek. Jasne było, że będzie Grzegorz Schetyna. Potem doszło do normalnych rozmów – mówił. – Były normalne rozmowy, partnerskie rozmowy i z Nowoczesną, i z PSL. Takie głosy zdziwienia, że to był Grzegorz Schetyna? Ja tego nie rozumiem. Przecież to było jasne od samego początku – podkreślał. 

Czytaj też:
Debata nad wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło

Źródło: RMF 24