Nocą dokonano kolejnej ekshumacji. „Cerkiew z wielkim bólem przychyliła się do prośby”

Nocą dokonano kolejnej ekshumacji. „Cerkiew z wielkim bólem przychyliła się do prośby”

Miron Chodakowski
Miron ChodakowskiŹródło:Newspix.pl / TOMASZ OZDOBA
W nocy z poniedziałku na wtorek w supraskim monasterze dokonano ekshumacji generała brygady arcybiskupa Mirona Chodakowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Oględziny szczątek arcybiskupa Mirona Chodakowskiego zostaną dokonane w Zakładzie Medycyny Sądowej w Lublinie. Kilkanaście dni temu „Gazeta Wyborcza” rozmawiała o planowanej wtedy jeszcze ekshumacji abp. Mirona z sekretarzem kurii metropolitalnej Cerkwi prawosławnej w Polsce ks. Jerzym Doroszkiewiczem. – Cerkiew z wielkim bólem przychyliła się do prośby prokuratury. Jako obywatele musimy dostosować się do prawa państwowego – mówił. Jeszcze w ubiegłym roku, kiedy prokuratura informowała o konieczności przeprowadzenia ekshumacji, przedstawiciele tego kościoła podkreślali, że byłoby to „zbeszczeniem jego zwłok”.

Prawosławny arcybiskup hajnowski Miron - Mirosław Chodakowski - który zginął w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, miał 53 lata. Prawosławnym ordynariatem polowym WP kierował od 1998 roku, został pośmiertnie awansowany do stopnia generała dywizji.

Urodził się 21 października 1957 r. w Białymstoku. Tam ukończył szkołę podstawową, potem Prawosławne Seminarium Duchowne w Warszawie oraz Wyższe Prawosławne Seminarium Duchowne w Jabłecznej (Lubelskie). Święcenia kapłańskie przyjął w 1979 roku. Od 1981 roku pełnił funkcję namiestnika monasteru (klasztoru) pw. św. Onufrego w Jabłecznej, był też prorektorem Wyższego Prawosławnego Seminarium Duchownego przy tym klasztorze. W 1989 roku, gdy wznowił działalność klasztor w Supraślu k. Białegostoku, został jego namiestnikiem i kierował nim aż do konsekracji na biskupa hajnowskiego w 1998 roku. W 2003 roku uzyskał tytuł doktora nauk teologicznych Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. W 2008 roku został podniesiony do godności arcybiskupa.

Abp Miron jest wspominany jako wielki budowniczy. W 1984 roku przybył bowiem z Jabłecznej do klasztoru w Supraślu - był tam wówczas jedynym mnichem - i powierzono mu organizację prac nad odbudową tego miejsca.

Ekshumacje

Na mocy decyzji Prokuratury Krajowej mają zostać przeprowadzone ekshumacje ciał wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, które nie zostały spopielone. Nie wszyscy bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej zgadzają się jednak na taką procedurę. Ponad 200 osób podpisało się pod listem, w którym proszą o uszanowanie spokoju zmarłych. Sprawa sprzeciwu wobec ekshumacji trafiła również do Rzecznika Praw Obywatelskich. Stwierdził on, że każda z osób przeciwnych decyzji prokuratury może skierować sprawę do sądu. Formalne protesty rodzin trafiły również do Prokuratury Krajowej.

Źródło: Gazeta Wyborcza / wprost.pl