– Piłka jest po stronie Wałęsy i jeśli jest uczciwy, to powinien poddać się testom na uczciwość – stwierdził senator w wywiadzie dla "DGP". Jego zdaniem Wałęsa powinien się przyznać do współpracy już wówczas, gdy padały pierwsze zarzuty, a także przeprosić poszkodowane przez siebie osoby oraz im to wynagrodzić. – Jeśli nie miał wystarczających sił materialnych, powinien się zwrócić do związku, do Solidarności. Na pewno byśmy pomogli – zapewnił Jan Rulewski.
Senator Platformy Obywatelskiej stwierdził też, że ma pewność, że mimo wszystko Wałęsa nie zamierza za nic przepraszać. – Sądzę, że została przez niego przekroczona granica godności, bo sprzedawanie swoich kolegów za pieniądze, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i rodzinie jeszcze da się jakoś wytłumaczyć i rozgrzeszać. Natomiast nie da się rozgrzeszać sprzedawania kolegów po to, by kupować sobie wygodne i dobre życie – wskazał Rulewski.
Polityk ocenił, że w PO nastąpiło pewne „zaczadzenie” jeśli chodzi o mówienie o Lechu Wałęsie. Zdaniem Jana Rulewskiego nie do przyjęcia jest to, że Wałęsa „okrada” innych członków Solidarności „z walki, męczeństwa i rozsądku”. – Mówię o okradaniu tych zwykłych ludzi, opozycjonistów, których głosów nie słychać. On ich okrada z walki, męczeństwa i rozsądku. Oni zaczynali bojaźliwie od strajku, a kończyli na zawieszaniu Białego Orła w zakładach pracy, na uczelniach, w różnych instytucjach – wyjaśnił senator.