Lider ugrupowania Kukiz'15 spędził pięć tygodni w szpitalu, do którego trafił w połowie września. Jak stwierdził, już przed rokiem miał sie zgłosić do lecznicy na badania, ale odwlekał ten moment z powodu braku czasu. – I mało brakowało – po prostu zajechałbym się, jak świętej pamięci Wodecki – zaznaczył. Poseł podkreślił, że jednym z powodów jego złego samopoczucia było palenie papierosów. Kukiz pochwalił się jednak, że na razie skutecznie rzucił nałóg.
Czytaj też:
Paweł Kukiz pochwalił się wygraną z nałogiem. „Może zróbmy jakąś grupę wsparcia”
Paweł Kukiz ocenił także poziom polskiej służby zdrowia. Jego zdaniem, jest „fatalnie” – w szpitalu MSWiA stawka żywieniowa na pacjenta to 7 złotych na dobę. – Podziwiam intendentów, że za taką kwotę potrafią zrobić posiłki, które są jadalne i nawet smaczne, tyle, że te porcje nie są wielkie – zaznaczył poseł. Poradził też protestującym przedstawicielom zawodów medycznych, by w swoich postulatach zawierali także elementy dotyczące pacjentów, wówczas zyskają wsparcie obywateli.
Kukiz zaznaczył też, że nie dziwi się tym, którzy strajkują. – Fizjoterapeuta, na przykład, po studiach zarabia 1300 złotych na rękę, 1300 złotych. Podnoszą się potem glosy: on sobie dorabia potem po pracy. No tak, tylko te 8 godzin pracy to jest naprawdę ciężka praca. Ja miałem okazję obserwować to w szpitalu – wskazał.