Szykują się zmiany w Kodeksie Pracy. To może nie spodobać się Polakom

Szykują się zmiany w Kodeksie Pracy. To może nie spodobać się Polakom

Poszukiwanie pracy, zdj. ilustracyjne
Poszukiwanie pracy, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / pressmaster
Od roku trwają prace Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy nad nowym kodeksem. Na dokończenie prac ma jeszcze pół roku, ale już wiadomo, czego możemy spodziewać się w nowych zapisach. Z prof. Arkadiuszem Sobczyk, nadzorującym pracę komisji, rozmawiała „Dziennik Gazeta Prawna”.

Jak dowiadujemy się z wywiadu, jednym z założeń nowych urlopów ma być to, że w czasie płatnego wypoczynku zatrudniony ma nie działać na szkodę macierzystej firmy. Prof. Arkadiusz Sobczyk tłumaczy, że w czasie urlopu nie można będzie prowadzić działalności konkurencyjnej lub podejmować tak wyczerpującej pracy dla innego podmiotu, że po powrocie do pracy jest się bardziej zmęczonym niż przed jego udzieleniem. Powstaje pytanie, kto miałby nadzorować wykorzystanie urlopu przez pracownika. Profesor zaznacza, że „nikt nie będzie nasyłał inspekcji pracy”.

Zmniejszyć się ma ponadto wymiar urlopu. Nieprzerwany minimalny urlop nie powinien być krótszy niż 14 dni, jednak każdemu – bez względu na staż pracy – przysługiwał będzie 26-dniowy wymiar. Komisja także omawia propozycję, aby w sytuacji, kiedy nie może porozumieć się z pracownikiem, pracodawca mógł samodzielnie wyznaczyć termin jego urlopu. Pracownik jednak musiałby o tym zostać powiadomiony z dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

Zmiana dotyczyć może także urlopów na żądanie. Jak wynika ze słów prof. Sobczyka, miałyby one pozostać w Kodeksie Pracy na podobnych zasadach jak dziś, jednak byłby one całkowicie bezpłatne.

Źródło: Gazeta Prawna