Poseł PO rozpoczął akcję #DowieziemyNaWybory. Może okazać się niepotrzebna

Poseł PO rozpoczął akcję #DowieziemyNaWybory. Może okazać się niepotrzebna

Bartosz Arłukowicz
Bartosz Arłukowicz Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Poseł PO Bartosz Arłukowicz w mediach społecznościowych rozpoczął akcję #DowieziemyNaWybory. Ma ona związek z zapowiadaną likwidacją głosowania korespondencyjnego. Jak się okazuje, PiS może jednak wycofać się z planów likwidacji.

„Mamy rok do wyborów. Moja ekipa dowiezie każdego niepełnosprawnego do lokalu wyborczego w Szczecinie i okolicach. KAŻDEGO. Mamy czas na organizację” – napisał na Twitterze Bartosz Arłukowicz. Polityk podał również swój adres e-mail, na który mogą zgłaszać się kierowcy, chcący wziąć udział w akcji.

twitter

Z kolei inny poseł PO Michał Szczerba na antenie Polskiego Radia RDC zapowiedział, że wszyscy posłowie i senatorowie z partii Grzegorza Schetyny będą uczestniczyć w akcji zapoczątkowanej przez Arłukowicza.

twitter

Akcja niepotrzebna?

Inicjatywa posła Arłukowicza szybko została zauważona przez internautów. Utworzono listę chętnych do udzielenia pomocy, ale jak zauważa „Rzeczpospolita”, akcja może okazać się niepotrzebna. 17 grudnia wiceminister kultury Jarosław Sellin Jarosław Sellin przyznał, że temat głosowania korespondencyjnego będzie jeszcze raz rozważany i niewykluczone, że podczas prac nad projektem ustawy w Senacie możliwość wspomnianego głosowania zostanie przywrócona. Taką informację opublikował na Twitterze również dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Marcin Makowski.

twitter

Podobne ustalenia swojego reportera ujawniła również stacja TVP Info.

twitter

Co zakłada projekt ustawy?

Projekt zmian w ordynacji wyborczej trafi teraz do prac w Senacie. Posłowie PiS poparli m.in. wydłużenie kadencji w samorządach z 4 do 5 lat (od przyszłych wyborów) oraz na pozostawienie jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach do 20 tys. mieszkańców. Zniesiono głosowanie korespondencyjne, o zachowanie którego apelowali przedstawiciele osób niepełnosprawnych. Zmieniona została również definicja głosowania. Politycy opowiedzieli się również za wprowadzeniem dwukadencyjności na stanowiskach wójta, burmistrza oraz prezydenta miasta. Kadencje rad gmin, powiatów oraz sejmików wojewódzkich miałyby być z kolei wydłużone do pięciu lat. Dodatkowo o wyborze członków Państwowej Komisji Wyborczej miałby decydować Sejm, a nie jak do tej pory Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny.

Źródło: WPROST.pl