O skandalicznej pomyłce antyterrorystów informuje RMF24.pl. Funkcjonariusze mieli wkroczyć do mieszkania mężczyzny, wychowującego samotnie trójkę dzieci. Powalony na ziemię mężczyzna ma uszkodzony bark i posiniaczone plecy.
Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wyjaśnia, że do błędu doszło przez… remonty, które kilka tygodni temu zaczął właściciel kamienicy. W rezultacie, poszukiwana przez służby osoba, miała zamieszkać na innym piętrze.
Antyterroryści zdali sobie sprawę, że doszło do pomyłki w momencie, gdy zobaczyli w mieszkaniu kilkuletnią dziewczynkę i dwóch nastoletnich chłopców. Z informacji śledczych wynikało, że poszukiwany mieszka sam. Ostatecznie przestępcy nie udało się zatrzymać. Straż Graniczna nie ujawnia o jaką sprawę chodzi.