Kancelaria Sejmu kupuje sześć samochodów osobowych o mocy co najmniej 200 koni mechanicznych. Do tego marszałek Sejmu Marek Kuchciński dolicza minibusa ze skórzanymi elementami i gniazdkami USB przy każdym siedzeniu oraz samochód chłodnię specjalnie na potrzeby posłów. Jak podaje „Super Express”, koszt zakupu wszystkich nowych maszyn to milion złotych plus podatek VAT. Na pytanie dziennikarzy „SE” odnośnie planowanego zwiększenia taboru Sejmu odpowiedziało biuro prasowe.
– Potrzeba zakupu nowych samochodów osobowych wynika z konieczności wymiany starszych, wyeksploatowanych pojazdów, o kilkuset tysiącach kilometrów przebiegu. Standardowo nowe samochody są po prostu włączane w skład kolumny transportowej Kancelarii Sejmu. Także zakup mikrobusu motywowany jest potrzebą wymiany dotychczas użytkowanego przez Kancelarię Sejmu pojazdu, przeznaczonego do przejazdów grupowych posłów, np. na posiedzenia wyjazdowe komisji sejmowych. Z kolei ostatni z objętych postępowaniem pojazdów, opisany jako chłodnia, będzie przeznaczony do realizacji potrzeb zaopatrzeniowych Kancelarii Sejmu – usłyszeli dziennikarze.