Jak kilka miesięcy temu informowała gazeta.pl, w październiku ubiegłego roku warszawski konserwator zabytków Michał Krasucki, nie wydał zezwolenia na budowę ogrodzenia wokół Sejmu. Według konserwatora instalacja ze stalowych prętów, która miała mieć 3 metry wysokości, ingerowałaby w charakter ulicy Wiejskiej, przy której stoi budynek Sejmu. O pozwolenie na taką budowę wystąpiła Kancelaria Sejmu w lipcu 2017 roku.
Odwołanie do Glińskiego
Po wydaniu negatywnej decyzji przez konserwatora, Kancelaria Sejmu postanowiła odwołać się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tygodnik „Sieci” poinformował dziś, że Piotr Gliński, który stoi na czele tego resortu, w pierwszej połowie stycznia uchylił decyzję Krasuckiego, zezwalajac tym samym na budowę ogrodzenia.
Jak informuje dziennikarz tygodnika, 27 lutego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na budowę ogrodzenia. Z tekstu wynika, że w partii rządzącej nie ma entuzjazmu dla inwestycji, na którą zgodziła się prezydent. Ogrodzenie byłoby budowane w listopadzie, czyli w czasie, gdy przeprowadzone zostaną wybory samorządowe. Według tygodnika, fakt ten mógłby stać się „doskonałym narzędziem propagandowym dla opozycji”.
Czytaj też:
Szef MSZ zapowiedział wydalenie z Polski czterech rosyjskich dyplomatów