Został postrzelony na planie filmu Vegi. Reżyser wpłacił na jego leczenie

Został postrzelony na planie filmu Vegi. Reżyser wpłacił na jego leczenie

Patryk Vega
Patryk Vega Źródło: Newspix.pl / MICHAL PIESCIUK
Operator filmowy Petro Aleksowski postrzelony został na planie filmu Patryka Vegi. Do tej pory nie jest jasne, dlaczego aktor, w którego wcielił się weteran GROM, użył prawdziwej broni. Na leczenie Aleksowskiego Vega wpłacił 100 tysięcy złotych.

W rozmowie z Wirtualną Polską Petro Aleksowski przyznaje, że co kilka tygodni ma kolejne badania. Jak mówi, za kilka dni ma tomograf, który wykaże, w jakim stanie jest strzaskana kość udowa. – Nerwy w stopie są uszkodzone i nie wiadomo, czy sprawność wróci. Niemal codziennie mam rehabilitację – zaznacza. Pytany o koszt leczenia informuje, że miesięczny koszt rehabilitacji to około 5-6 tysięcy złotych.

– Kondycyjnie nie jestem w złej formie. Ale dzień na planie filmowym trwa 12 godzin, a ja nie jestem w stanie tyle wytrzymać. Dałbym radę może cztery godziny. Potem dwie muszę leżeć. ZUS orzekł całkowitą niezdolność do pracy. Jeśli podejmę pracę, stracę świadczenie z ZUS i nie będę miał czasu na rehabilitację, więc i na poprawę sprawności nogi – mówi Aleksowski.

Operator zaznacza, że Vega przekazał mu na leczenie 100 tysięcy złotych i proponował kolejne pieniądze. – Na razie odmówiłem. Nie wiem, czy robi to z potrzeby serca, z powodu tego, że od dawna się znany i jesteśmy kolegami, czy też z powodu tego, że w razie procesu będzie jedną ze stron i chce się w ten sposób zabezpieczyć. Ani producent filmu, ani właściciel firmy, która robiła tę produkcję, nie pomogli – przyznaje Aleksowski.

Do zdarzenia doszło 21 grudnia 2016 r. na planie filmu "Czerwony punkt", w którym główną rolę grał Evan McGregor. Aleksowski filmował, jak żołnież strzela z pokładu helikoptera w obiektyw kamery. Nie wiadomo jednak, dlaczego były żołnierz GROM użył do tego prawdziwego karabinu i wykonanych domową metodą pocisków dum-dum, który rozrywa się w ciele postrzelonego. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura w Warszawie.

Źródło: Wirtualna Polska