Macierewicz zareagował na list z podpisem Wałęsy. „Synonim zdrady narodowej”

Macierewicz zareagował na list z podpisem Wałęsy. „Synonim zdrady narodowej”

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Kilku polskich polityków, w tym byli prezydenci i premierzy, wystosowało list do Komisji Europejskiej w sprawie reformy sądownictwa. Głos w tej sprawie zabrał Antoni Macierewicz, który nazwał tę inicjatywę „synonimem zdrady narodowej”.

Jak poinformowała Wirtualna Polska, kilku polityków wystosowało list do Komisji Europejskiej, w którym napisano, że „pomimo silnego oporu i głośnego sprzeciwu wydobywającego się z głębi społeczeństwa obywatelskiego, partia rządząca kończy dzieło demontażu systemu trójpodziału władz, łamiąc wprost zapisy polskiej konstytucji”. Pod listem podpisali się m.in. , Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller oraz Kazimierz Marcinkiewicz.

Druga Targowica?

Inicjatywę byłych prezydentów i premierów skomentował w felietonie „Głos Polski” na antenie TV Trwam i Radia Maryja. – To jest takie samo działanie jak to, które przed kilkuset laty było udziałem targowiczan – powiedział były szef MON. – Wskazywanie, że działania, które dzisiaj są podejmowane przez jakichkolwiek polityków jako analogiczne do tamtych, jest najgorszym możliwym oskarżeniem. Ale jak inaczej nazwać ludzi, którzy w ostatnim czasie napisali list do Komisji Europejskiej, żeby wdrożyła przeciwko Polsce postępowanie mające skutkować sankcjami przeciwko naszemu krajowi, mające uderzać w suwerenność Polski i ją zniszczyć? Ci ludzie zrobili to w pełni świadomie – dodał.

Macierewicz skomentował także propozycję w sprawie pytań referendalnych. Przypomnijmy, prezydent chce, by zawarto tam kwestię, czy do Konstytucji RP dodać przynależność do Unii Europejskiej jako jej fundament. Były szef MON zaapelował do Andrzeja Dudy, by zastanowił się, czy jest to „roztropne”. – Pamiętam, jakie oburzenie wśród wszystkich Polaków – od najprostszego robotnika po ks. kard. Stefana Wyszyńskiego – wzbudziła propozycja, która potem została siłą zrealizowana, wprowadzenia do ówczesnej komunistycznej konstytucji (…) dodatkowego zapisu, jaki zobowiązywał nas do trwania na zawsze przy Związku Sowieckim – stwierdził polityk.

Były szef MON powiedział wprawdzie, że nie ma podobieństw między Brukselą a Moskwą, ale stwierdził, że „zaczyna się to stawać – jak wtedy przed rozbiorami – synonimem zdrady narodowej”. – Nie chciałbym, aby pan prezydent Andrzej Duda znalazł się kiedykolwiek w takim kontekście, dlatego apeluję, żeby wycofał to pytanie (…). To jest dzień próby, to jest dzień wyboru, to jest dzień decyzji. Liczę na to, że współcześni targowiczanie zostaną wyizolowani i odsunięci na margines polskiej historii polityki – podsumował polityk.

Czytaj też:
Byli prezydenci, premierzy i ministrowie piszą do KE. „Europo, broń praworządności w Polsce”