Do zdarzenia doszło na Wilanowie. Jak informuje Onet.pl awantura rozegrała się z przyczyn osobistych. Poszkodowany w wyniku zdarzenia mężczyzna twierdzi, że został zaatakowany przez Przemysława Czarneckiego. Natomiast sam polityk stanowczo zaprzecza.
– Potwierdzam, że w moim domu interweniowała policja, którą sam wezwałem. W sylwestrowy wieczór byliśmy we trójkę. Ja, moja żona i nasz znajomy, chrzestny córki – powiedział w rozmowie z Onetem poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnecki. – Mężczyzna według mojej wiedzy rozciął sobie dłoń. Podobno mnie za to obwinia, ale to nieprawda, gdyż nawet nie byłem bezpośrednim świadkiem zdarzenia – dodał polityk. Czarnecki stwierdził również, że ze względu na to, że jest świadkiem w sprawie, nie będzie ujawniał innych informacji. Po zdarzeniu została już przesłuchana żona posła.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Przemysław Czarnecki jest synem eurodeputowanego Ryszarda Czarneckiego.
Czytaj też:
Barbara Nowacka: Ogłosimy projekt dotyczący rozdziału Kościoła od państwa