Pani Joanna i Yosef H. poznali się w 2013 roku, a rok później na świat przyszedł ich syn Adam. Dwa lata po ślubie małżeństwo wpadło w kłopoty finansowe i para zdecydowała, że wyjedzie na trzy miesiące do pracy do Norwegii. W tym czasie opiekować się mieli ich synem rodzice mężczyzny, mieszkający w Egipcie. – Jak wróciłam do Polski, to niestety mąż mnie zostawił, wyprowadził się. Ja zostałam z długiem, bo mieszkanie było na moje nazwisko, a mąż nie zapłacił za to mieszkanie przez ileś miesięcy. Wyjechałam do Holandii. Uzbierałam dość dużą sumę pieniędzy. Za to wyremontowałam to mieszkanie, odłożyłam pieniądze na prawników w Polsce i w Egipcie – opowiada kobieta.
Już w 2018 roku Sąd Okręgowy w Katowicach zobowiązał ojca dziecka, aby przywiózł chłopca do kraju. Mężczyzna jednak tego nie zrobił. Pani Joanna zdecydowała, że będzie walczyć o dziecko w Egipcie. Zamieszkała na przedmieściach Kairu. – W maju przyznano mi tam prawa do dziecka. Pojechaliśmy pod wskazany przez sąd i policję adres, gdzie miał przebywać mój syn. Okazało się, że oni się wyprowadzili z tego mieszkania. Uciekli przed nami – opowiada kobieta.
15 listopada Sąd Okręgowy w Katowicach odroczył sprawę. Po tym pani Joanna zdecydowała, że wróci do Egiptu, gdzie z policją i Interpolem spróbuje ponownie ustalić miejsce pobytu syna.
Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja misiów koala w Australii. Poruszające nagrania trafiły do sieci