Tomasz Lis o stanie swojego zdrowia: Lisy się nie poddają

Tomasz Lis o stanie swojego zdrowia: Lisy się nie poddają

Tomasz Lis
Tomasz Lis Źródło: Instagram / tomaszlis_officia
W środę 18 grudnia Tomasz Lis powrócił na Twittera. Dziennikarz podziękował za „okazane mu wsparcie podczas jego zdrowotnych perypetii”.

Przypomnijmy, lokalny serwis olsztyn.wm.pl oraz „Super Express” podawały, że Tomasz Lis udał się do stolicy Warmii i Mazur, aby przeprowadzić rozmowę z sędzią Pawłem Juszczyszynem, który domagał się od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia dla członków nowej KRS, za co wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. We wtorek 10 grudnia Tomasz Lis miał się gorzej poczuć. Dziennikarz trafił na oddział kliniczny anestezjologii i intensywnej terapii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie.

Część mediów zaczęła wówczas spekulować, że stan zdrowia dziennikarza jest bardzo poważny. „Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym »stanie ciężkim« są całkowicie nieprawdziwe” – napisała na Twitterze Hanna Lis.

Tomasz Lis wraca na Twittera

W środę 18 grudnia Tomasz Lis powrócił na Twittera, z którego zazwyczaj bardzo aktywnie korzysta. „Reakcje na informacje o moich zdrowotnych perypetiach były zdecydowanie ponad nasz internetowo-twitterowy standard, co mnie bardzo ucieszyło. Za wszystkie dobre słowa i ciepłe myśli serdecznie dziękuję” – napisał.

twitter

Dziennikarz dodał też grafikę, na której widnieje napis w języku angielskim: lisy nigdy się nie poddają. Tomasz Lis pozdrowił także osoby, które protestowały na ulicach polskich miast przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwości, które zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość.

Czytaj też:
BBC przygląda się sytuacji w Polsce. „Może musieć opuścić Unię Europejską”

Źródło: WPROST.pl