„GW” ujawnia kulisy śledztwa CBA ws. kamienicy Mariana Banasia

„GW” ujawnia kulisy śledztwa CBA ws. kamienicy Mariana Banasia

Marian Banaś
Marian Banaś Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Dopiero teraz CBA powiadomiło prokuraturę o kamienicy z pokojami na godziny w Krakowie, której właścicielem był szef Najwyższej Izby Kontroli. O sprawie pisze „Gazeta Wyborcza”.

Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że dopiero teraz CBA powiadomiło prokuraturę o kamienicy z pokojami na godziny w Krakowie, której właścicielem był szef Najwyższej Izby Kontroli. W komunikacie CBA przekazało, że złożono zawiadomienie do prokuratury ws. nowych ustaleń dowodowych, które dotyczą właśnie wspomnianej kamienicy. Według dziennikarzy śledczy mieli niedawno otrzymać kopie umowy dzierżawy kamienicy między Banasiem a wynajmującym. Dotychczasowe śledztwo w sprawie Mariana Banasia dotyczyło luki w oświadczeniu majątkowym - a dokładniej o 200 tys. zł. Marian Banaś przyznał w jednym z wywiadów, że w latach 90. wyjechał do USA do pracy, gdzie zarobił sporą ilość gotówki.

Kamienica Banasia

Dziennikarz „Superwizjera” TVN Bertold Kittel przeanalizował oświadczenie majątkowe Mariana Banasia, byłego ministra finansów, a obecnie szefa NIK. Dokument od kilku miesięcy jest sprawdzany przez CBA. Powód? Należąca do niego kamienica, którą wynajmuje pod usługi hotelowe. Marian Banaś napisał w oświadczeniu majątkowym, że jest właścicielem dwóch domów, trzech mieszkań, gruntów rolnych oraz kamienicy. Dwa mieszkania i kamienicę wynajmuje.

Kiedy dziennikarz „Superwizjera” TVN udał się do znajdującej się w Krakowie kamienicy, wynajął bez trudu pokój. Nikt nie prosił go o dowód tożsamości, nie dostał także paragonu. Właścicielem pensjonatu jest 30-letni Dawid O. Dziennikarzowi nie udało się uzyskać od niego komentarza. W recepcji siedział starszy mężczyzna, który zaproponował, że „zadzwoni do Banasia”. Gdy udało mu się nawiązać połączenie, twierdził, że rozmawia z obecnym szefem NIK. Wspomniany wyżej mężczyzna to jeden z braci K. - znanych krakowskich przestępców, którzy trudnili się m.in. prowadzeniem agencji towarzyskich. Zostali prawomocnie skazani za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia po porachunkach w 2005 roku, w wyniku których ranny został policjant.

Czytaj też:
Zamieszanie wokół akcji CBA u Mariana Banasia. Internauci odpowiadają memami

Źródło: Gazeta Wyborcza