Siwiec i Piechota zaprzeczają Dochnalowi

Siwiec i Piechota zaprzeczają Dochnalowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Siwiec i Janusz Piechota zaprzeczają, jakoby mieli tajne konta w Szwajcarii, o czym napisał "Dziennik" powołując się na zeznania lobbysty Marka Dochnala. Artykułem zdziwiony jest były szef gabinetu Aleksandra Kwaśniewskiego.
Były prokurator krajowy Janusz Kaczmarek przypomina zaś, że prokuratura zwróciła się do Szwajcarów o informacje w sprawie kont.

Według informacji środowego "Dziennika", z zeznań Dochnala wynika, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski był sponsorowany przez dwóch zagranicznych biznesmenów, a czołowi politycy lewicy: Marek Siwiec, Jacek Piechota, Marek Ungier mieli tajne konta w Szwajcarii.

Dochnal jest podejrzany o dawanie łapówek politykom i pranie brudnych pieniędzy. Lobbysta, który uczestniczył w największych prywatyzacjach i przetargach, od 2,5 roku siedzi w areszcie. Kilka tygodni temu obszerne zeznania Dochnala, złożone w śledztwie, trafiły do warszawskiego sądu.

Jak podał "Dziennik", 4 marca 2006 Dochnal powiedział katowickim prokuratorom, że biznesmeni Aleksander Schneider i Aaron Frenkel - prezes firmy Loyd's Investments (Polska) Corporation byli "bezpośrednio związani z pokrywaniem różnorodnych wydatków ówczesnej głowy państwa - pana Kwaśniewskiego".

Jak pisze "Dz", jeśli chodzi o konta, to lobbysta zeznał, że "posiadaniem wpływowych klientów pochwalił mu się Peter Vogel ze szwajcarskiego Couttus Bank".

"Nie znam Dochnala i Vogla" - powiedział Marek Siwiec. Podkreślił też, że nie ma konta w Szwajcarii. Zdaniem Siwca, "bezkarność Dochnala jest sankcjonowana prawem". "Moje oburzenie wywołuje fakt, że zeznania zostają podane do wiadomości publicznej i umożliwia się przecieki" - podkreślił polityk.

Jego zdaniem, zeznania Dochnala - przez to, że są opublikowane - są "kwalifikowane jako prawdopodobne". "Gdy byłem przesłuchany w tej sprawie w prokuraturze w Katowicach nie publikowałem swoich zeznań, bo uznałem, że ich depozytariuszem jest prokuratura i sąd" - dodał Siwiec.

Również Jacek Piechota zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku był w tej sprawie przesłuchiwany przez prokuraturę w Katowicach. "Z panem Dochnalem nic mnie nigdy nie łączyło. Pana Vogla poznałem, gdy zajmował się problemami telekomunikacji w Polsce" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami. Jak zaznaczył, nie miał też konta w Szwajcarii.

"Podejrzewam, że gdyby dzisiaj rządzili politycy lewicy, to lista wymienionych przez Dochnala byłaby listą polityków z prawicy. W ten sposób najłatwiej wykupić sobie wolność" - mówił Piechota.

Kwaśniewski był w środę nieuchwytny. Jak powiedział b. szef jego gabinetu Waldemar Dubaniowski, b. prezydent poleciał w środę do USA. W ocenie Dubaniowskiego, zastanawiające jest, że artykuł o Kwaśniewskim ukazał się dzień po opublikowaniu korzystnego dla niego sondażu PGB, który dawał 21 proc. poparcia ewentualnej partii Kwaśniewskiego i Andrzeja Olechowskiego.

Dubaniowski, obecnie członek rady fundacji b. prezydenta "Amicus Europae" zwrócił uwagę, że Kwaśniewski był w tej sprawie już przesłuchiwany przez prokuraturę rok temu. Dubaniowskiego dziwi więc fakt, że sprawa zeznań Dochnala wraca właśnie teraz. Zaznaczył, że Kwaśniewski wypowiedział się już na łamach "Dziennika" na temat zarzutów Dochnala. B. prezydent potwierdził tam, że zna Schneidera, który miał raz zapłacić za ich wspólną kolację i że nie ma nic wspólnego z Frenklem.

Minister administracji i spraw wewnętrznych, a do niedawna prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że w swoim czasie prokuratura zwróciła się do strony szwajcarskiej o informacje na temat kont w Szwajcarii i osób, które dysponują tymi kontami. "Prokuratura katowicka dysponuje w tym zakresie pełną wiedzą" - dodał Kaczmarek.

Jak dodał, był w tej sprawie w Szwajcarii w 2006 roku i rozmawiał wówczas o pomocy prawnej. Wyjaśnił, że Szwajcarzy, powołując się na swoje prawo, uprzedzali, że oczekiwanie na taką pomoc może potrwać nawet kilkanaście miesięcy.

Pytany, czy wie czyje nazwiska kryją się za numerami kont w banku szwajcarskim, Kaczmarek powiedział: "pozostawiam to pytanie bez komentarza".

"Zwracam uwagę, że prokuratorzy dysponowali numerami kont (...) i zwracali się z zapytaniem, kto (...) jest dysponentem tego konta. Ale istotą działań prokuratorskich nie była wiedza kto ma tam konto lecz wiedza o przepływach na tych kontach. Z informacji osoby podejrzanej Marka Dochnala wynikało, że działania. które były podejmowane, były działaniami przestępczymi i tylko w tym zakresie, to ich interesowało" - podkreślił minister.

O sprawę pytany był również wicepremier Roman Giertych (LPR), który zasiadał w komisji ds. PKN Orlen zajmującej się również sprawą Dochnala.

W rozmowie z dziennikarzami Giertych przypomniał, że jeden ze świadków, który zeznawał przed komisją ds. PKN Orlen "też mówił o dokumencie, który wskazywał na istnienie kont numerycznych w Szwajcarii.

ab, pap