Podawał się za wolontariusza i molestował chorą na raka nastolatkę. Wyrok dla Sebastiana L.

Podawał się za wolontariusza i molestował chorą na raka nastolatkę. Wyrok dla Sebastiana L.

Szpital, zdjęcie ilustracyjne
Szpital, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / sdecoret
Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał na 3,5 roku więzienia Sebastiana L., który podawał się za wolontariusza i molestował nastolatkę chorą na białaczkę.

Szczegóły historii opisuje Onet. Z relacji portalu wynika, że Sebastian L. zbliżył się do rodziny chorej na raka nastolatki przez jej matkę. Starał się o wolontariat w szpitalu przy ul. Szpitalnej w Poznaniu, ale nie został przyjęty. Nie był związany z żadną organizacją pomagającą chorym i nie spełniał wymogów ustawy o wolontariacie. Zdobył jednak zaufanie matki chorej na białaczkę dziewczyny. Kobieta zgłosiła go jako jej wujka, ojca chrzestnego. Tak zyskał dostęp do dziewczyny, która czekała na przeszczep szpiku.

Z chorą spędzał dużo czasu w szpitalu, m.in. zajmując się jej higieną – czesał ją i spędzał z nią czas. Po przeszczepie zorganizował dla swojej ofiary przyjęcie urodzinowe w jej domu i pomógł w remoncie mieszkania. Jak relacjonuje matka nastolatki, z czasem zaczął coraz częściej przychodzić do domu chorej. Nalegał, aby spędzać z nią więcej czasu. – Gdy zyskałam pewność, że ją molestował, zaczął mi grozić – relacjonowała kobieta. – Omotał nas i zmanipulował – stwierdziła.

Sebastian L. skazany na 3,5 roku za molestowanie. Nie trafi już za kraty?

Mężczyzna został zatrzymany na początku 2018 roku. Usłyszał zarzuty doprowadzenia osoby poniżej 15 roku życia do innych czynności seksualnych. Przez lata toczyły się batalie sądowe w w jego sprawie. W czwartek 6 maja poznański Sąd Okręgowy rozpatrzył apelację od wyroku sądu pierwszej instancji. Sędzia Małgorzata Ziołecka podtrzymała wyrok 3,5 roku więzienia, który stał się prawomocnym. Sebastian L. może jednak nie trafić za kratki. Spędził bowiem w areszcie tymczasowym około trzech lat, czyli niemal całą zasądzoną karę.

Skrzywdzona przez niego dziewczynka wraca do zdrowia po przeszczepie. Jej rodzina twierdzi, że informacja o wyjściu jej oprawcy źle wpłynęła na jej stan psychiczny. Matka i ojciec nastolatki od marca uskarżają się na nękanie ze strony nieznanego sprawcy. – Obawiamy się, że stoi za tym Sebastian L. doskonale zorientowany w sprawach informatycznych – mówiła Onetowi mama poszkodowanej. Sprawa trafiła na .

Czytaj też:
Miechów. Radny z ramienia PiS w areszcie. Wśród zarzutów molestowanie nieletniej

Źródło: Onet.pl