Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zaznaczył, że gdy były prezydent i były premier uważają że są podsłuchiwani, to "jest to informacja z punktu widzenia sytuacji w kraju bardzo istotna". "Sprawdziłem, czy jest jakiś podsłuch założony zgodnie z odpowiednimi procedurami. Oczywiście gdyby był, to nie mógłbym na ten temat powiedzieć; no ale mogę powiedzieć, że nie ma niczego takiego" - oświadczył premier.
Jak dodał, w związku z tym chciałby usłyszeć wyjaśnienia od Kwaśniewskiego i Millera, bo ich wypowiedzi o podsłuchach były dla części opinii publicznej bulwersujące. Podkreślił, że "radykalnie" nie zgadza się z oceną Kwaśniewskiego, iż nadszedł "czas poczucia, że wszyscy są podsłuchiwani". Według premiera, takie wypowiedzi to część kampanii politycznej.
Premier wezwał we wtorek Aleksandra Kwaśniewskiego do "ujawnienia faktów" w sprawie rzekomego podsłuchiwania go. Szef rządu skierował do byłego prezydenta list z propozycją spotkania.
Premier zastrzegł, że nie chciał, aby Kwaśniewski dowiedział się o liście z mediów. Jak dodał, we wtorek kilka godzin starano się porozumieć z otoczeniem byłego prezydenta w tej sprawie.
ab, pap