Operator promu Gassy-Karczew zauważył 1 lipca ciało w wodzie, które zahaczało o linę, po której przesuwał się prom. O sprawie zostały powiadomione służby. Na miejsce zdarzenia przyjechały: straż pożarna, pogotowanie, WOPR i wyspecjalizowani nurkowie – informuje portal wawa.info
Gassy. Ciało mężczyzny w Wiśle między Konstancinem a Karczewem
Około 50-letni mężczyzna został wyciągnięty z wody, ale lekarz stwierdził jego zgon. Służby mają problem z ustaleniem tożsamości mężczyzny, który nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Zajmuje się tym policja oraz prokurator. Sprawdzane jest, czy mężczyzna nie był osobą zaginioną.
Na razie nie wpłynęło żadne zawiadomienie o zaginięciu podobnej osoby. Nie zgłoszono również, że ktoś wpadał do Wisły między Konstancinem a Karczewem. Nie ma także też pewności co do okoliczności śmierci mężczyzny.