Arka i Górnik zdegradowane za korupcję do II ligi

Arka i Górnik zdegradowane za korupcję do II ligi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej zdegradował z ekstraklasy Arkę Gdynia i Górnika Łęczna za udział w aferze korupcyjnej. Z drugiej ligi usunięte zostały KSZO Ostrowiec i Górnik Polkowice.

Kary będą obowiązywały od nowego sezonu. Wydział Dyscypliny zapowiada, że w najbliższym czasie - po otrzymaniu dokumentów z wrocławskiej prokuratury - rozpocznie postępowanie w przypadku kolejnych klubów.

W sumie Wydział Dyscypliny wydał w czwartek wyrok w sprawie sześciu klubów. Pierwszoligowy Górnik Łęczna, który jako jedyny nie przyznał się do zarzutów, został zdegradowany o dwie klasy rozgrywek, ukarany grzywną w wysokości 270 tysięcy złotych i odjęciem 10 punktów na starcie kolejnych rozgrywek.

Arka Gdynia została zdegradowana o jedną klasę rozgrywek. Musi również zapłacić 200 tysięcy złotych, a sezon 2007/08 rozpocznie z pięcioma ujemnymi punktami.

Wśród drugoligowców najsurowiej ukarano Górnika Polkowice - degradacją o jedną klasę rozgrywek, 10 ujemnych punktów i 50 tysięcy złotych grzywny. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zacznie rozgrywki w niższej klasie z 6 ujemnymi punktami i zapłaci 50 tysięcy złotych. Z kolei Podbeskidzie Bielsko-Biała rozpocznie kolejny sezon z 6 ujemnymi punktami, a także ma uiścić 50 tysięcy złotych.

Zawisza Bydgoszcz wcześniej wycofał się z rozgrywek i Wydział Dyscypliny odstąpił od wymierzenia kary. Jednocześnie WD podjął decyzję o odwieszeniu Arki Gdynia i Górnika Łęczna, które dzięki temu będą mogły zagrać już w najbliższej kolejce Orange Ekstraklasy.

Członkowie WD poinformowali, że najwięcej udokumentowanych przypadków korupcji ujawniono w Górniku Polkowice - ustawiono 60 meczów. Arka Gdynia - zarzuty dotyczyły 26 meczów, w tym jednego w ekstraklasie, Górnik Łęczna - 20 meczów, począwszy od baraży o udział w ekstraklasie, KSZO - 16 meczów, Podbeskidzie - 6.

Decyzją czwartkowego zjazdu statutowego PZPN Arka Gdynia i Górnik Łęczna w wyniku degradacji zostaną na koniec sezonu sklasyfikowane na dwóch ostatnich miejscach w tabeli, niezależnie od wyniku sportowej rywalizacji. Żaden inny klub nie opuści więc bezpośrednio pierwszej ligi. Walka na dole pierwszoligowej tabeli będzie odbywać się tylko o uniknięcie miejsca barażowego.

Przewodniczący Wydziału Dyscypliny Michał Tomczak ostro skrytykował to postanowienie zjazdu PZPN. "Uważam te decyzje za głęboko wadliwe i będziemy starali się je zmienić. Naruszają one zasady etyki współzawodnictwa sportowego, są niemoralne" - ocenił.

Jeśli w rywalizacji sportowej Arka i Górnik zapewnią sobie utrzymanie, to zostaną zdegradowane odpowiednio do drugiej i trzeciej ligi. Jeśli jednak zajmą miejsca 15. lub 16., wówczas spadną do drugiej ligi zgodnie z przepisami rozgrywkowymi, po czym będą musiały poddać się karze. Arka grałaby wtedy w trzeciej lidze, a zespół z Łęcznej w czwartej.

Członkowie WD poinformowali, że to nie koniec afery korupcyjnej w polskim futbolu. Wydział wkrótce ma otrzymać z wrocławskiej prokuratury dokumenty w sprawie innych klubów, zamieszanych w korupcję. "Jutro zwrócimy się z prośbą o przekazanie nam kompletnych dokumentów dotyczących następnych klubów. Wiemy, że przygotowywana jest druga transza, co pozwoli nam wszcząć następne postępowanie dyscyplinarne. Nie jest istotne ile zespołów będzie grało w pierwszej lidze, najważniejsze jest zwalczenie korupcji" - powiedział wiceprzewodniczący WD Robert Zabłocki.

Tomczak dodał, że skala korupcji w polskiej piłce jest porażająca. "Jej wielkość przekroczyła moje wszelkie wyobrażenia - wyznał. - Ogromna liczba ludzi, kilkaset osób ze środowiska piłkarskiego wie o zjawiskach korupcyjnych. My znamy te nazwiska, chociaż te osoby nie są objęte postępowaniem karnym. Cała skala korupcji jest nie do ogarnięcia, a wiedza o niej z pewnością podważyłaby sens rozgrywek piłkarskich w naszym kraju. Wielu rzeczy z pewnością nigdy się już nie dowiemy".

Trwająca już niemal dwa lata afera korupcyjna w polskim futbolu rozpoczęła się od zatrzymania pierwszoligowego arbitra Antoniego F. ze Stalowej Woli oraz byłego sędziego, a później obserwatora PZPN Mariana D. z Katowic.

Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in. działacze piłkarscy, sędziowie i zawodnicy. Najpoważniejsze zarzuty postawiono Ryszardowi F., znanemu jako "Fryzjer". Według prowadzących śledztwo prokuratorów z Wrocławia, F. kierował działającą od 2000 r. grupą przestępczą, która zajmowała się "ustawianiem" wyników meczów ligowych. Od 2000 do 2003 roku F. nakłaniał, pośredniczył i wręczał łapówki różnym osobom, w tym sędziom piłkarskim i obserwatorom PZPN. Miał w ten sposób wpłynąć na wyniki kilkudziesięciu meczów w I, II i III lidze.

ab, pap