Wiadukt w Koszalinie runął na auto podczas rozbiórki. Są nagrania

Wiadukt w Koszalinie runął na auto podczas rozbiórki. Są nagrania

Zawalił się wiadukt w Koszalinie
Zawalił się wiadukt w Koszalinie Źródło:YouTube / Lord NewS
W Koszalinie zawalił się wiadukt. Konstrukcja spadła m.in. na auto. Pojazd został jednak zaparkowany wcześniej i nikogo nie było w środku. Prokuratura prowadzi dochodzenie ws. spowodowania katastrofy budowlanej i narażenia na niebezpieczeństwo wielu osób.

W czwartek w Koszalinie rozpoczęły się prace rozbiórkowe części wiaduktu w al. Monte Cassino. Po godz. 16 doszło do katastrofy budowlanej i zawalenia północnej nitki wiaduktu. Rzecznik prasowy miasta Koszalina Robert Grabowski tłumaczył, że tego dnia przekazano wydawcy robót plac budowy. „W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców wykonawca zamknął ruch na ul. Dąbrowskiego oraz przejście dla pieszych i ścieżkę rowerową pod wiaduktem” – zaznaczył rzecznik.

Koszalin. Wiadukt runął podczas rozbiórki. Nie było ofiar

Grabowski przekonywał, że „podjęta rok temu decyzja o zamknięciu wiaduktu była decyzją dobrą, bo obiekt zagrażał bezpieczeństwu, co potwierdziło zawalenie wiaduktu”. Na miejscu zdarzenia pojawiły się wszystkie służby. Wstępne ustalenia po badaniach z użyciem kamery termowizyjnej wykazały, że nie było ofiar.

„Prace rozbiórkowe były prowadzone według zatwierdzonych technologii, które do tej pory były niezawodne. W najbliższych dniach dołożymy wszystkich starań, aby jak najszybciej włączyć do ruchu ul. Batalionów Chłopskich. Czekamy na ustalenia Prokuratury, która wyjaśni okoliczności zdarzenia” – podkreślił rzecznik prasowy Koszalina.

Zawalił się wiadukt w Koszalinie. Jedna z ulic nie była zamknięta

Na nagraniach z miejsca zdarzenia widać, że przygnieciony został jeden pojazd. Można również zauważyć, że nie została zamknięta ulica pod wiaduktem w Koszalinie. Marcin Żełabowski z Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie powiedział TVP Szczecin, że „zrobiono wszystko, żeby zabezpieczyć rejon, natomiast za zabezpieczenie placu budowy łącznie z przekazaniem placu odpowiada kierownik budowy”.

Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie dodała, że zmiażdżony został pojazd, który był tam wcześniej zaparkowany, ale nikt w nim nie przebywał. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie spowodowania katastrofy budowlanej i narażenia na niebezpieczeństwo wielu osób. Zawalona konstrukcja miała ponad 200 metrów długości.

Czytaj też:
Jak nowe fotoradary działają na kierowców? Zmierzono to bardzo dokładnie

Źródło: Rzecznik Koszalin/TVP Szczecin